4. marca na stronach Urzędu miasta stołecznego Warszawy zostało opublikowane ogłoszenie o przetargu na zakup telefonów komórkowych. Zarządzany przez Rafała Trzaskowskiego warszawski ratusz chce na ten cel przeznaczyć 12 195 121,95 złotych, z czego same aparaty telefoniczne mają stanowić wartość około 3 000 000 złotych.

Jak z kolei poinformował na konferencji prasowej dzisiaj sam prezydent Warszawy, maseczek dla mieszkańców Warszawy i przyjezdnych „miasto na razie nie przewiduje”.

Takie maseczki jednak chętnie otrzymałby w prezencie. Trzaskowski powiedział:

– Natomiast jeżeli się pojawią możliwości, dzięki wolontariatowi, dzięki pracy bardzo wielu ludzi, bardzo wielu fundacji do tego, żeby tak wielką liczbę masek pozyskać, nawet po jednej dla każdego warszawiaka, to oczywiście jesteśmy otwarci na tego typu wsparcie i ze wszystkimi tymi organizacjami jesteśmy w kontakcie

Taki to „gospodarz”. Na telefony dla urzędników ma, a na ochronę zdrowia mieszkańców już nie. Ciężko zrozumieć taką arogancję.

I jak się okazuje, pieniędzy wyrzuconych w błoto w Warszawie było już sporo. Żeby wspomnieć chociażby zmarnowane środki z budżetu miasta na szkolenia seksdukatorów LGBT, tramwaj LGBT, hostel LGBT, czy na bezsensowną grę o psie za 41 tys. złotych i wiele innych chybionych inwestycji.

Okazuje się również, że Trzaskowski miał nawet ofertę dla Krakowa. To może tam powinien kandydować? Albo po prostu zamieszkać w grocie smoka wawelskiego. Byłoby i klimatycznie i na jego poziomie.

 
Jan Ptasznik