119 posłów poparło wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie, czy prawo pozwalające zabijać dzieci nienarodzone jest zgodne z konstytucją - podaje "Gość Niedzielny". Wniosek jest analogiczny do tego, jaki w poprzedniej kadencji parlamentarnej złożyła grupa posłów pod kierunkiem Bartłomieja Wróblewskiego z PiS. Wówczas Trybunał Konstytucyjny nie zajął się wnioskiem; rzecz czekała dwa lata i wraz z zaprzysiężeniem nowego Sejmu po prostu wygasła.

 

Posłowie do sprawy jednak wrócili. W rzecz angażuje się ponownie poseł Wróblewski, a także inny poseł PiS, Piotr Uściński. Pod wnioskiem oprócz posłów PiS podpisali się jeszcze posłowie Konfederacji, kilku posłów Kukiz'15 oraz szereg posłów bezpartyjnych.
Zastanawiające, że choć Prawo i Sprawiedliwość ma w Sejmie aż 235, to wniosek w tej ważnej sprawie poparła nawet nie połowa z nich.

Jak powiedział w rozmowie z "Gościem Niedzielnym" poseł Wróblewski, posłowie wnioskują o sprawdzenie zgodności z konstytucją przepisów, które dopuszczają zabijanie dzieci z powodu ich choroby. Rzecz nie dotyczy kwestii zagrożenia życia matki, gwałtu i kazirodztwa.

"Wniosek do TK dotyczy tylko jednej kwestii: zgodności z Konstytucją dwóch przepisów ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży z 1993 r. dotyczących możliwości aborcji eugenicznej tj. w przypadku podejrzenia choroby dziecka lub jego upośledzenia (art. 4a ust. 1 pkt 2 oraz art. 4a ust. 2 zd. 1). Wniosek w żaden sposób nie dotyczy innych przypadków aborcji (zagrożenie życia matki, gwałt czy kazirodztwo), badań prenatalnych, środków antykoncepcyjnych etc." - powiedział Wróblewski.

Jak dodał poseł, wniosek co do istoty jest tożsamy z obywatelskim projektem ustawy "Zatrzymaj Aborcję" Kai Godek.
Wróblewski zaznaczył, że wniosek złożony w Trybunale opiera się na argumentacji konstytucyjnej. Nawiązuje do orzeczenia Trybunału z 28 maja 1997 roku, kiedy to Trybunał przypomniał, że dziecko nienarodzone jest człowiekiem. Wówczas Trybunał uznał, że zabijanie dzieci nienarodzonych z "powodów społecznych" (czyli de facto z powodu takiej a nie innej chęci) jest całkowicie niedopuszczalne, bo chodzi o zabijanie ludzi.

bsw/gosc.pl