Sprawiedliwy handel (fair trade) w najszerszym sensie tego pojęcia to uczciwość we wszelkich relacjach handlowych, zwłaszcza w tych między krajami bogatej Północy i ubogiego Południa. Temat mojego wystąpienia jest jednak bardziej sprecyzowany i dotyczy ruchu Sprawiedliwego Handlu (Fair Trade – FT). Jego początki sięgają lat 50-tych XX wieku. Ma on na celu wsparcie rozwoju społeczności krajów postkolonialnych[1], jednak nie poprzez jednostronną pomoc, lecz poprzez uczciwe[2] relacje handlowe. Tak więc ruch ten wychodzi z założenia „dawania wędki, a nie ryby”. Chodzi w nim o zapewnienie uczciwych, sprawiedliwych warunków handlowych (co zresztą powinno być normą, a nie wyjątkiem). W tym wypadku nie wysyłamy pomocy (pieniędzy, żywności), lecz wspieramy takie umowy handlowe, które nie stawiają ubogich mieszkańców Południa w gorszej sytuacji, ale pozwalają im stopniowo stanąć na nogi. Przyczyna konieczności wspierania tych ludzi jest tematem na szerszy artykuł, dość jednak powiedzieć, że przez lata kolonializmu relacje gospodarcze na świecie ukształtowały się tak, że pozycja krajów Północy jest lepsza niż pozycja krajów Południa. Świadomość tej niesprawiedliwości i wynikłej z tego biedy, głodu, przemocy[3] w krajach Południa (oraz ich konsekwencji dla krajów Północy w postaci nadmiernej imigracji czy konfliktów międzynarodowych) pojawiła się najpierw w środowiskach chrześcijańskich, wśród misjonarzy. Z czasem producenci z Południa zaczęli podnosić hasło „Trade no Aid”, by pokazać, że to, czego potrzebują, by godnie żyć, to nabywanie ich produktów za uczciwą cenę a nie udzielanie poniżającej często pomocy.

Założenia

Zatem ruch ten nie jest współczesnym, zachodnim wymysłem. Wywodzi się i z tradycji chrześcijańskich i… liberalnych (jeśli liberalizmem nazywać prymat gospodarki nad subsydiami). Natomiast „liberalizm” Sprawiedliwego Handlu zakłada, że nie wszystko, na co prawo zezwala, jest uczciwe, wobec tego też nie wszystko wolno. Dlatego ruch Sprawiedliwego Handlu (SH) wymienia:

  1. Umowy długoterminowe

  2. Cenę minimalną

  3. Premię Fairtrade

  4. Terminowe płatności

  5. Przedpłaty lub kredyty

Ad. 1. Długoterminowe umowy służą temu, by dana społeczność producencka miała minimum bezpieczeństwa w inwestowaniu. Zapobiega to pozostawieniu przez importera producentów „na lodzie” w sytuacji, gdy na drugim końcu świata znajdzie on tańszego dostawcę.

Ad. 2. Cena minimalna oznacza, że mimo wahań giełdowych cena zakupu nie może spaść poniżej pewnego poziomu (jednak, gdy cena giełdowa wzrasta, cena zakupu oczywiście też rośnie). Dzięki temu najubożsi producenci (np. kawy) mogą być pewni, że pomimo iż na odległych giełdach cena kawy spadnie, to ich praca zostanie wynagrodzona a od tego zależy ich przeżycie.

Ad. 3. Premia Fairtrade oznacza, że np. do każdej zakupionej skrzynki bananów dopłaca się jeszcze określoną kwotę na cele rozwoju społeczności. Można by zapytać, czemu nie doliczać tej kwoty od razu do ceny zakupu (por. ad. 1). Otóż celem tego działania jest akumulacja środków i wsparcie całej społeczności (np. poprzez budowę drogi, szpitala, szkoły), a nie poszczególnych producentów. W rozproszeniu środki te są niewielkie i łatwo mogą zostać „przejedzone” na bieżąco. Natomiast zakumulowane w postaci Premii Fairtrade mogą przynieść pewną korzyść dla danej społeczności lokalnej.

Ad. 4. Częste w handlu opóźnienia w płatnościach w przypadku najuboższych producentów mogą oznaczać głód czy brak środków na wznowienie produkcji w kolejnym sezonie itd.

Ad. 5. Brak środków finansowych czy trudny dostęp do kredytów to często „techniczna” bariera uniemożliwiająca rozpoczęcie produkcji.

Prócz tego kryteria Sprawiedliwego Handlu obejmują spełnienie takich warunków jak zakaz pracy niewolniczej, co najmniej pensja minimalna (zgodnie z prawem danego kraju), równe wynagrodzenie kobiet i mężczyzn, kryteria „ekologiczne” (takie jak np. niestosowanie szkodliwych dla zdrowia rolników pestycydów), czy uzależniających od korporacji genetycznie modyfikowanych organizmów[4].

Mówimy o „kryteriach”, gdyż określenie „Sprawiedliwy Handel” nie może być używane przez każdego, kto ma taką fantazję, lecz odnosi się ściśle do konkretnych systemów jakości.

Organizacje kontrolujące i certyfikujące

Nad spełnieniem tych kryteriów czuwają dwie główne organizacje[5]: Fairtrade Labeling Organisation (FLO International)[6] oraz World Fair Trade Organisation (WFTO)[7].

Obie skupiają szereg mniejszych organizacji (np. krajowych), przy czym różni je podejście do systemu certyfikacji.

FLO Int. zrzesza krajowe organizacje i certyfikuje poszczególne produkty takie jak kawa, herbata, cukier trzcinowy, kakao, owoce tropikalne (w tym owoce suszone), soki, wino, ryż, komosa ryżowa (quinoa), miód, orzechy, przyprawy, kwiaty cięte, bawełna (certyfikat dotyczy obecnie tylko produkcji bawełny a nie procesu szycia z niej ubrań czy toreb), piłki sportowe (tu z kolei certyfikat dotyczy samego procesu szycia piłek a nie produkcji surowca, z którego powstają) a nawet złoto. Kryteria certyfikacji określane są dla wciąż nowych produktów, dlatego ich liczba stale rośnie. W trakcie opracowywania są standardy dla roślin strączkowych, drewna[8] i owoców morza. Spełnianie standardów przez dany produkt jest weryfikowane przez niezależną organizację FLO-Cert.

Rękodzieło również może być sprzedawane w ramach Sprawiedliwego Handlu, ale ponieważ trudno o jednolite standardy ilościowo-jakościowe dla tak zróżnicowanych produktów jak np. bęben, maska, kosz czy grzechotka, to weryfikacją faktycznie uczciwego ich pochodzenia zajmuje się WFTO, która certyfikuje działalność handlową całych organizacji importerskich (Alternative Trade Organisations), takich jak np. El Puente czy Gepa.

System Fairtrade certyfikuje także produkty złożone (takie jak np. czekolada). Muszą one wtedy zawierać co najmniej 50% surowców pochodzących ze Sprawiedliwego Handlu (tych, na które są standardy, w przypadku czekolady to np. kakao, cukier trzcinowy czy wanilia) a resztę mogą stanowić dodatki spoza tego systemu (np. mleko).

Systemowi Fairtrade towarzyszy ujednolicony, międzynarodowy znak certyfikacyjny ułatwiający klientom rozpoznanie produktów Sprawiedliwego Handlu. Jego użycie podlega ochronie prawnej (także w Polsce), co ma na celu zapobieganie nadużyciom.

Polska

W Polsce promocją idei Sprawiedliwego Handlu zajmuje się powstała w 2009 roku Koalicja Sprawiedliwego Handlu. Jej członkami jest jedenaście organizacji pozarządowych: Dom Spotkań im. Angelusa Silesiusa, Fundacja Projekt Caracol, Fundacja Wspierania Inicjatyw Ekologicznych, Grupa eFTe Warszawa, Ośrodek Działań Ekologicznych „Źródła”, Polska Akcja Humanitarna, Polskie Stowarzyszenie Sprawiedliwego Handlu „Trzeci Świat i My”[9], Salezjański Wolontariat Misyjny „Młodzi Światu”, Stowarzyszenia Lokalnych Ośrodków Twórczych, Towarzystwo dla Natury i Człowieka oraz Związek Stowarzyszeń Polska Zielona Sieć (sekretariat).

Niestety, większość obecnych w Polsce produktów Sprawiedliwego Handlu to reimport z Zachodu. Tylko jedna palona w Polsce kawa ma certyfikat Fairtrade[10].

Sprawiedliwy Handel – blaski i cienie

Oba wspomniane systemy (FLO i WFTO) obejmują wyłącznie to, co dzieje się na etapie produkcji (w krajach Południa) oraz na etapie importu z krajów producenckich. Zatem produkty oznaczone logiem „Sprawiedliwy Handel” można znaleźć np. na półkach supermarketów, jednakże ich praktyki handlowe trudno zaliczyć do sprawiedliwych.

Dlaczego tak się dzieje? Powodów jest kilka. Początek ruchu Sprawiedliwego Handlu to sprzedaż produktów z Południa w czasie festynów, przy parafiach, czy w „Sklepach Świata”[11]. Jak można się domyślić, obroty te były i są stosunkowo małe. Niewielkie więc było też wsparcie, jakie powracało do producentów z Południa. Pomysł FLO, by certyfikować nie cały proces (od producenta do konsumenta), lecz jedynie proces produkcji i importu danej partii towaru, spowodował otwarcie Sprawiedliwego Handlu na szerokie rzesze konsumentów, którzy w przeciwnym wypadku nigdy nie trafiliby do wyspecjalizowanych, alternatywnych sklepów. Jest to oczywiście pewien kompromis. Jednak Sprawiedliwy Handel stawia sobie za zadanie pomoc najuboższym a nie zbawienie od razu całego świata we wszystkich jego aspektach, więc takie podejście wydaje się dobrą strategią. Innym powodem, dla którego produkty Sprawiedliwego Handlu pojawiają się także poza systemem „sprawiedliwej” sprzedaży, są procesy globalizacji i wolnego handlu – trudno przecież zabronić sprzedaży produktów Sprawiedliwego Handlu komuś, kto ma na to ochotę.

System Sprawiedliwego Handlu nie jest oczywiście idealnym rozwiązaniem ani w sferze teorii (mimo rozwoju standardów są one często wybiórcze, np. w przypadku bawełny) ani w sferze praktyki. Także i tu, mimo szczytnych idei, zdarzają się osoby, które popełniają błędy. Konia jednak z rzędem temu, kto zaproponuje lepsze rozwiązanie na problemy ubóstwa, głodu, niszczenia środowiska, migracji i wynikłych z tego konfliktów, niż zapewnienie najuboższym ludziom uczciwej pracy i godziwej zapłaty.

Dlatego polska Koalicja Sprawiedliwego Handlu, mimo, że ruch ten w Polsce jest dopiero w sferze początkowej, przyjęła jako jeden z celów „działanie na rzecz wzmacniania standardów Sprawiedliwego Handlu zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju, praw człowieka, w tym praw pracowniczych, oraz ochrony środowiska i etycznego traktowania zwierząt”.

Powyższe opracowanie ma z konieczności skrótowy, uproszczony charakter. Polemizując z założeniami i praktyką Sprawiedliwego Handlu warto jednak wpierw sięgnąć po sprawdzone, wiarygodne źródła. Strona Koalicji Sprawiedliwego Handlu (fairtrade.org.pl) jest takim miejscem.

Andrzej Żwawa

Autor w latach 1989-2007 był redaktorem miesięcznika „Zielone Brygady. Pismo Ekologów”. Jest badaczem ekonomii bezodsetkowej i lokalnego pieniądza.

 

[1] Określenie „kraje Trzeciego Świata” (pejoratywne, tak jak „Polska C”) po upadku Drugiego Świata – bloku komunistycznego – straciło sens, zaś termin „kraje rozwijające się” zupełnie nie oddaje rzeczywistej sytuacji (stagnacji czy wręcz „zwijania się”) ani nie odpowiada na pytanie, „czym jest rozwój, postęp, wzrost”. Obecnie stosuje się określenie „Kraje Globalnego Południa”, które jest nieprecyzyjne pod względem geograficznym, lecz równie trafne politycznie jak np. zaliczanie Japonii do Zachodu a Kuby do bloku wschodnego.

[2] Nie mówimy jednak o Uczciwym Handlu, gdyż przyjęła się już nazwa Sprawiedliwy Handel. Inne dobre określenia do rzetelny (rzetelne podejście do kontrahentów), godziwy (godziwe wynagrodzenie). Natomiast określenie „Handel solidarny” dotyczy innego, choć zbliżonego zagadnienia.

[3] Odnosimy się do status quo. Zupełnie inny temat to rozważania, czy sytuacja gospodarcza krajów Południa wyglądałaby tak źle jak dziś, gdyby kolonializm nigdy nie zaistniał, lub gdyby nie uwolniły się one od zależności od krajów europejskich (tak jak Antyle Holenderskie czy Gujana Francuska), nie doświadczyły wojen wyzwoleńczych i walk wewnętrznych, gdyby nie romans z systemem sowieckim itd.

[4] A także ochronę dzikich siedlisk. Nie należy mylić tych kryteriów z zasadami rolnictwa ekologicznego (organicznego). Wiele produktów Sprawiedliwego Handlu posiada oba certyfikaty.

[5] Prócz omówionych w tekście organizacji i systemów można spotkać takie jak np.: Equitrade – system certyfikujący produkty wyprodukowane (przetworzone) w krajach Południa, Fairfood International – organizacja promująca zrównoważoną produkcją żywności przez „brand owners”, Rainforest Alliance, UTZ Certified, Ecocert – ESR (Equitable Solidaire Responsible), IMO – Social and Fairtrade Certification Programme, Soil Association Ethical Trade Organic Standards.

[6] W tym wypadku Fairtrade piszemy razem, dla podkreślenia, że chodzi o konkretny system certyfikacyjny. Taka pisownia jest stosowana także przez niemiecką firmę Rapunzel, której produkty określane są jako „ekologiczne i sprawiedliwe” (Organic Fairtrade/Okologie & Fairer Handel).

[7] Dawniejsze nazwy to International Fair Trade Association, International Federation for Alternative Trade.

[8] Organizacją wyspecjalizowaną w certyfikacji drewna jest Forest Stewardship Council (FSC) – Rada Dobrej Gospodarki Leśnej. Kryteria FSC obejmują aspekty ekologiczne jak i społeczne, jednak nie należy ona do ruchu Sprawiedliwego Handlu. Certyfikat FSC nadaje w Polsce firma NEPCon Sp. z o.o., jednak to temat na osoby tekst.

[9] To najstarsza w Polsce organizacja zajmująca się Sprawiedliwym Handlem. Jej powstanie związane jest z katolickim Ruchem Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata Maitri.

[10] javacoffee.pl

[11] Word Shops, Welthaus.

/