Oferta obejmuje „wszczepianie implantów antykoncepcyjnych”, czyli czasowe długotrwałe (do 3 lat) ubezpłodnienie, tj. w istocie hormonalną sterylizację (!).

„Uświadomienie sobie tego faktu, pozwala ocenić ciężar proponowanego zła. Dla oceny moralnej nie ma żadnego znaczenia, że czasowe ubezpłodnienie dokonywane jest na drodze hormonalnej, tj. farmakologicznej, a nie trwałej chirurgicznej. Odnosząc się natomiast do skutków, dla wielu kobiet ten czas będzie bezpowrotnie stracony, a przywrócenie płodności po usunięciu implantu mocno niepewne” - pisze na stronie Naszdziennik.pl dr hab. Andrzej Lewandowicz, lekarz specjalista chorób wewnętrznych.
 
Jaki skutek ma wszczepienie implantu? „Implant, którego nazwy nie podano uwalnia hormon  hormon – progestagen, długotrwale zaburzający płodność kobiety. Oprócz hamowania owulacji środek tego typu ma także działanie wczesnoporonne, uniemożliwiające zagnieżdżenie się zarodka, jeśli dojdzie do zapłodnienia. Wprowadza kobietę w stan patologii także pod wieloma innymi aspektami. Na drodze innej niż estrogeny prowadzi do zwiększenia krzepliwości krwi, będąc czynnikiem ryzyka zakrzepicy żylnej i innych działań niepożądanych. Tymczasem informacja, że preparat zawiera „jedynie progestagen” (tj. nie zawiera estrogenów szkodliwych w innym mechanizmie), ma być chyba chwytem reklamowym. Dlaczego strona sieci nie informuje o groźnych powikłaniach, zabezpieczając się jedynie formułą, że „Szczegółowych informacji na temat zabiegu, działania implantu, przeciwwskazań i działań niepożądanych udziela lekarz”? - podkreśla Lewandowicz.

Lekarz przekonuje, że oferowanie implantów antykoncepcyjnych to nieuczciwość wobec kobiet, które często nie zdają sobie sprawy z długofalowych konsekwencji ich stosowania. „Oferta ta uderza w zdrowie kobiet i uwzględnia jedynie krótkowzroczne interesy wielkich korporacji, z niechęcią odnoszących się do kobiet w stanie błogosławionym” – pisze.
Jak zaznacza, skutki ubezpładniania nie tylko wykraczają poza indywidualne konsekwencje zdrowotne i psychologiczne, ale przenoszą się na skalę społeczną. „Skandaliczna oferta uderza w oficjalną politykę rządu odnośnie do demografii, który zapewniał o trosce o rozwój demograficzny” - uważa autor artykułu.

Odzew na protest „Ubezpładnianie kobiet to działanie niemedyczne!” na portalu www.citizengo.org niewątpliwie określa naszą świadomość i wrażliwość na dobro i zło, w sytuacji gdy niektórym wydaje się, że wszystko można sprzedać pod hasłem medycyny – pisze dr hab. Andrzej Lewandowicz. Dr hab. Andrzej Lewandowicz Dr hab. Andrzej Lewandowicz.

Ra/Naszdziennik.pl