Prawo i Sprawiedliwość zwyciężyło w Polsce dzięki "wyrafinowanemu stosunkowi do Europy", przekonuje niemiecki "Der Spiegel". Dziennik wskazuje, że pisowska retoryka "różni się od prostackiego antykursu innych krytycznych wobec UE partii".

"Der Spiegel" wskazuje, że dotąd w Polsce na wysokiej frekwencji zyskiwali zawsze liberałowie. Teraz było inaczej - wielu Polaków poszło do urn, a w konsekwencji PiS odnotowało wielki sukces i triumf.

"Zwycięstwo należy do Jarosława Kaczyńskiego" - pisze "Spiegel". Jak wskazuje, "kurs jego partii wobec Europy jest jasny: europejsko, ale bez męczących stron UE".

Według Jana Puhla Polska jest dziś "trudnym partnerem, który obstaje przy narodowym interesie, przeciwstawia się imigracji, ale jednocześnie jak żaden inny kraj korzysta z europejskiej solidarności w formie subwencji".

Jak przekonuje "Der Spiegel", PiS "nie jest żadną prostacką <<antyeurpejską partią>>, która stawiałaby na wyjście [z UE]". Puhl przypomina, że hasłem wyborczym PiS było "Polska - serce Europy".

"PiS w kampanii wyborczej nie prezentowało się jako przeciwnik UE, ale jako bojownik w ramach UE. Wydźwięk: jesteśmy w środku, ale nie pozwolimy sobie wszystkiego narzucić" - czytamy w artykule Puhla. Dziennikarz przytacza słowa Jarosława Kaczyńskiego mówiącego o tym, że Polska odrzuci wszystko, co jest dla naszego kraju w UE zagrożeniem, na przykład homomałżeństwa czy imigrację.

PiS proponuje raczej projekt ambicjonalny, pisze Puhl - wypracowanie dla Polski silnej pozycji w UE, doścignięcie zachodu pod względem ekonomicznym.

"PiS - a prawdopodobnie Kaczyński dobrze to przemyślał - trzyma się z daleka od spotkań nowej prawicy europejskiej. Partia najwyraźniej zrozumiała, że prowokacyjny antyeuropeizm Geerta Wildersa czy Matteo Salviniego nie jest dobrze przyjmowany przez jej wyborców".

kk/spiegel.de