Sędziowie wojskowi, którzy orzekali w latach 1944-1955 wciąż nie zostali rozliczeni. Jak pisze Michał Szukała – łącznie zbrodniarze sądowi wydali ponad 5600 wyroków śmierci.

W 2001 roku Instytut Maxa Plancka Zagranicznego i Międzynarodowego Prawa Karnego uznał, że Polska jest jednym z krajów, który wobec funkcjonariuszy reżimu totalitarnego przyjął zasadę „względnej bezkarności”.

Jak czytamy w tekście Szukały:

Prawdopodobnie największym spośród zbrodniarzy sądowych był Włodzimierz Ostapowicz. Przedwojenny absolwent lwowskiego Uniwersytetu Jana Kazimierza oraz adwokat w latach 1946–1955 pracując w kilku sądach wojskowych, wydał ok. 300 wyroków śmierci. 180 z nich wykonano”.

Sowiecki sędzia Julian Giemborek wydał z kolei 125 takich wyroków. Jak dodaje autor – co najmniej kilku innych sędziów wydało przynajmniej 50 wyroków śmierci. Łącznie w latach 1944-1955 poza ponad 5600 wyrokami śmierci zapadło około 100 tys. innych wyroków z oskarżenia o działalność antypaństwową.

W ciągu pierwszych lat istnienia Instytutu Pamięci Narodowej za zbrodnie sądowe uznano 2500 wyroków wydanych przez sądy wojskowe i cywilne”

- pisze Szukała.

Dalej czytamy również:

Stalinowscy sędziowie byli jednymi z głównych elementów machiny terroru działającej w latach 1944–1956. Wielu uczestników procesów uważa, że spełniane przez nich funkcje można określić jako drugorzędne wobec działań prokuratury, której przedstawiciele niemal wprost dyktowali sędziom wyroki. Kontrolowali także przebieg rozprawy, m.in. naciskając na to, by sędziowie nie dopuszczali do głosu oskarżonych”.

Autor przypomina, że wielu stalinowskich sędziów nie można było rozliczyć, ponieważ w latach 1956-1959 wyjeżdżali już do Izraela. Jeden z nich, Gustaw Auscaler, który był sędzią składu orzekającego w procesie „Nila”, w Izraelu pracował jako prokurator.

Szukała przypomina też jednak, że w pierwszych latach XXI wieku nadal żyło kilkudziesięciu byłych stalinowskich prokuratorów oraz sędziów wojskowych, spośród których wielu przebywało na emigracji.

Wśród opuszczających PRL był stalinowski zbrodniarz sądowy Stefan Michnik, który w latach 1952–1953 podpisał się pod blisko 30 wyrokami śmierci w procesach politycznych. Stefan Michnik jest prawdopodobnie ostatnim żyjącym sędzią stalinowskim, który wydawał wyroki śmierci. Od wielu lat jako obywatel Szwecji jest ścigany przez polski wymiar sprawiedliwości”

- dodaje autor.

Podkreśla również, że tak śmierć sędziów, jak i emigracja oraz niewydolność polskiego wymiaru sprawiedliwości sprawiały, że sędziowie w przeciwieństwie do funkcjonariuszy bezpieki oraz prokuratorów, nadal są jedyną całkowicie nieosądzoną grupą komunistycznych zbrodniarzy, którzy działali w latach 1944-1956.

Cały tekst Michała Szukały warto przeczytać m.in. tutaj.

dam/PAP,Fronda.pl