„To, co widzimy trochę bardziej na zapleczu, to taką bardzo cyniczną grę białoruskich funkcjonariuszy, którzy często sami zaczynają przejmować inicjatywę i prowadzić ataki czy prowokacje tuż przy naszej linii granicznej” – powiedział rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.

Żaryn oznajmił, że według szacunków polskich służb strona białoruska odesłała do tej pory do Iraku i Syrii ok. 3 tys. migrantów,  a loty te nadal trwają. Podkreślił również, że znacznie więcej, bo ok. 7 tys. migrantów nadal pozostaje na terytorium Białorusi.

Zakładamy, że może być tak, że służby białoruskie zostawią sobie dobrze wyselekcjonowaną grupę migrantów, która przez dłuższy czas będzie przebywała na Białorusi i będzie wykorzystywana do punktowych destabilizacji naszej granicy”  - diagnozował Żaryn.

„Spodziewamy się raczej wejścia w fazę pełzającej destabilizacji i powrotu do taktyki wysyłania małych grup w różne miejsca naszej granicy, żeby szukać miejsc gorzej chronionych, które zdaniem służb białoruskich będą pozwalały na łatwiejsze przedarcie się przez polską granicę” – skonkludował rzecznik ministra Mariusza Kamińskiego.

 

ren/PAP, TVP Info