Niespokojnie podczas manifestacji w Paryżu, zorganizowanej przez komunistyczną centralę CGT w święto pracy. Na placu Republiki, gdzie zebrali się przeciwnicy kandydatury Marine Le Pen w wyborach prezydenckich, doszło do zamieszek. Młodzi uczestnicy protestu starli się z policją. Ranni zostali funkcjonariusze.

W zamieszkach uczestniczyło około 150 młodych ludzi. Byli zamaskowani, nosili okulary przeciwsłoneczne lub gogle i mieli ze sobą transparenty z hasłami anarchistycznymi i wymierzonymi we Front Narodowy.

Naoczny świadek wydarzeń mówi, że policja użyła gazu łzawiącego, a anarchiści odpowiedzieli koktajlami Mołotowa.

Dwóch policjantów zostało rannych, co potwierdziła paryska prefektura. Reuters podaje, że trzech funkcjonariuszy odniosło obrażenia, w tym jeden został poparzony. Do zamieszek, które miały wyjątkowo gwałtowny charakter, doszło między Placami Republiki i Bastylii.

Tegoroczne święto pracy ma we Francji polityczny charakter. To efekt trwającej kampanii przed wyborami prezydenckimi. Ich druga tura zaplanowana jest na niedzielę 7 maja. W całym kraju odbywają się manifestacje i pochody.

Sześć dni przed drugą turą wyborów prezydenckich we Francji Emmanuel Macron utrzymuje ponad dwudziestoprocentową przewagę nad Marine Le Pen.

W najnowszym sondażu przeprowadzonym przez firmy OpinionWay i ORPI Macron uzyskał 61 proc. poparcia, a jego kontrkandydatka 39 proc. W stosunku do sondażu sprzed czterech dni jego poparcie wzrosło o dwa proc. Podobną przewagę centrowego kandydata wskazują sondaże opublikowane w ubiegłym tygodniu przez firmy Harris, Odoxa i Ifop.\

emde/tvp.info