Wczoraj MSZ wyraziło gotowość do przekazania wszystkich posiadanych przez Polskę myśliwców MIG-29 do dyspozycji Stanów Zjednoczonych. Maszyny miałyby z bazy w Rammstein trafić na Ukrainę. Szybko jednak na stanowisko Polski odpowiedział Pentagon stwierdzając, że propozycja jest niemożliwa do zrealizowania. Zamieszanie skomentował na antenie „Jedynki” Polskiego Radia wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński, który podkreśla, iż ryzyko związane z przekazaniem samolotów musi ponieść cały Sojusz, nie tylko Polska.

Prezydent Ukrainy Wołodymy Zełenski prosi o przekazanie jego armii myśliwców, które mogłyby chronić ukraińską przestrzeń powietrzną w czasie wojny z Rosją. Kilka dni temu pojawiły się w mediach dementowane przez polskie władze doniesienia, wedle których Polska miałaby przekazać Ukrainie znane tamtejszym pilotom MIG-29. W niedzielę do sprawy odniósł się sekretarz stanu USA Antony Blinken oświadczając, że jeśli Polska zdecyduje się na taki krok, Stany Zjednoczone dostarczą do naszego kraju myśliwce F-16.

W odpowiedzi na oświadczenie Blinkena wczoraj Ministerstwo Spraw Zagranicznych opublikowało komunikat, w którym wyjaśniło polskie stanowisko w tej sprawie. Polska jest gotowa „niezwłocznie i nieodpłatnie przemieścić wszystkie swoje samoloty MiG-29 do bazy w Ramstein i przekazać je do dyspozycji rządu Stanów Zjednoczonych Ameryki”. Tę propozycję odrzucił już jednak Pentagon nazywając ją „nierozsądną”.

- „Będziemy nadal konsultować się z Polską i innymi naszymi sojusznikami z NATO w tej sprawie i związanych z nią trudnych wyzwaniach logistycznych, ale nie wierzymy, aby propozycja polskiego rządu była możliwa do zrealizowania”

- powiedział sekretarz prasowy Pentagonu John Kirby.

Do sprawy odniósł się wiceszef MSZ Paweł Jabłoński, który podkreśla, że przekazanie samolotów Ukrainie powinno być decyzją całego Sojuszu.

- „Bardzo dobrze, że temat jest znany opinii publicznej, ale czasami dla skuteczności pewnych działań lepiej gdyby pewne sprawy nie były publicznie inicjowane. Natomiast kiedy już to nastąpiło, to polska opinia publiczna ma prawo znać stanowisko rządu, które jest właśnie takie, że jesteśmy gotowi do bardzo różnych form działania, ale priorytetem zawsze musi być polskie bezpieczeństwo”

- powiedział polityk.

- „To nie może być tak, że Polska jako jedyny kraj ma ponosić ryzyko, a pozostałe kraje nie miałyby w żaden sposób nam tego kompensować”

- dodał.

Tymczasem, zauważa Jabłoński, za sprawą ostatnich wypowiedzi europejskich polityków Polska zaczęła być „wywoływana do tablicy”.

kak/Polskie Radio Program 1, DoRzeczy.pl