Wracając z Malty papież Franciszek stwierdził, że nie jest pewny czy jego wizyta na Ukrainie byłaby obecnie stosowna. Zaraz potem oświadczył, że trwają przygotowania do jego spotkania z moskiewskim patriarchą Cyrylem. To zdanie wielu zszokowało. Cyryl otwarcie wspiera Putina i zachęca Rosjan do walki na Ukrainie. Z jakimi konsekwencjami może wiązać się postawa Ojca Świętego? Zastanawiał się nad tym w rozmowie z Fundacją PWP prof. Michał Łuczewski, były dyrektor Centrum Myśli Jana Pawła II.

Prof. Łuczewski przypomniał o zorganizowanej kilka lat temu przez Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia oraz Centrum Myśli Jana Pawła II konferencji na temat watykańskiej polityki wschodniej.

- „Podczas obrad pokazywaliśmy, jak przełomowa i ekumeniczna wspólna deklaracja z Hawany Franciszka i Cyryla z 2016 roku posłużyła w Rosji jako legitymizacja napaści na Ukrainę, a wspólne zdjęcia Franciszka i Cyryla były wykorzystane w rosyjskiej propagandzie, aby pokazać, że po aneksji Krymu Rosja wyszła już ostatecznie z izolacji międzynarodowej”

- wskazuje socjolog.

- „Skoro sam Franciszek z nami rozmawia, wszystko jest ok! Podobnie dziś wykorzystywane są gesty Franciszka wobec Cyryla. Problemem jest tutaj, że brakuje przy jednym stole jeszcze Światosława Szewczuka, a dialog z Cyrylem wydaje się dialogiem ponad głowami ofiar. Franciszek idzie chyba tutaj wbrew swoim własnym zasadom”

- dodaje.

Prof. Łuczewski przywołał relację abpa Grzegorza Rysia, który zapytał kiedyś św. Jana Pawła II o to, z kim nie wolno prowadzić dialogu.

- „Ku jego zaskoczeniu ten otwarty na innych papież wskazał jasno na nieprzekraczalne granice dialogu. Według niego nie prowadzi się rozmów w dwóch przypadkach, tj. z szatanem i z tymi, którzy chcą dialog wykorzystać instrumentalnie. A kim jest i co robi Cyryl?”

- pyta rozmówca Fundacji PWP.

Cała rozmowa dostępna jest TUTAJ.

kak/polskawielkiprojekt.pl