W "Kropce nad i" Palikot komentował reakcję posłów na przemówienie posła Roberta Biedronia, który podczas przedstawiania kandydatury Wandy Nowickiej na wicemarszałka Sejmu, mówił o tym, że ataki na nią to "cios poniżej pasa". Sala wybuchła śmiechem, co Biedroń odebrał jako nawiązanie do jego orientacji seksualnej.  „To pokazuje jeszcze gorszą twarz Polski, czyli ukrytą homofobię. Gdyby Unia wiedziała, że Polska ma taką twarz, twarz Stefana Niesiołowskiego, Julii Pitery, nie bylibyśmy w Unii Europejskiej. Po epoce Kwaśniewskiego i Millera nikt tak by nie myślał, bo oni wmówili Europie, że Polska jest inna” - uznał Palikot. „Jeśli premier się śmieje z pierwszego w historii posła-geja, to nas to eliminuje” – dodał lewacki neofita.



Według niego Pitera i Niesiołowski powinni  odpowiedzieć przed komisją etyki oraz by nie pełnili żadnych ważnych funkcji politycznych. „Z powodu tej homofobii możemy mieć problemy. To nas eliminuje z Unii i jeśli sobie tego nie uświadomimy, to zapłacimy wysoką cenę” - dodał.  Tęczowy TVN24 wałkuje temat „rechotu” posłów bezustannie. Dostało się nawet premierowi, który już nie jest chyba tak postępowy jak do niedawna się wydawało. Polscy posłowie powoli zaczynają się jednak, prawie jak Brett Ratner, bić w piersi. „Zachowaliśmy się nieładnie, przegięliśmy” – mówi Eugeniusz Kłopotek (PSL). Na szczęście nie wszyscy są tacy trendy i jazzy jak Kłopotek. Stefan Niesiołowski ( dziękuję Robertowi za wyzwolenie choć z minimalnym stopniu starego Niesioła!) obstaje przy swoim stanowisku, mówiąc, że: „Aluzje seksualne u posła Biedronia pojawiają się cały czas. Tak to odebrałem, ale ktoś inny mógł oczywiście zinterpretować to inaczej. To bardzo subiektywne. Dla mnie właściwie cały czas na twarzy posła Biedronia widać idiotyczny, głupi i irytujący śmiech” - mówi Stefan Niesiołowski (PO) w rozmowie z Wprost.pl. „Znaczna część posłów się śmiała, a nie powinni tego robić. To trzeba było przejść w milczeniu, bo śmiech tylko nakręcał Biedronia. Ja się nie śmiałem” – dodaje poseł, który może odetchnąć od walenia w Kaczora.


Od wyborów minął niecały miesiąc a już Ruch Palikota zapewnia nam całą masę rozrywki i ubaw po pachy. Nie wiadomo jednak jak długo będzie trwał kieszonkowy zapateryzm z Biłgoraju. Neofici mają to do siebie, że dochodzą do ściany i się od niej odbijają. Może więc zobaczymy jeszcze reaktywację OZON-u albo Janusza Palikota w habicie? Na razie ma on kolor tęczy. Nie rechotać się!

 

Łukasz Adamski