Choć nowa kadencja Sejmu jeszcze się nie rozpoczęła, to już zapowiada się gorąco i to nie tylko za sprawą niektórych nowych twarzy. Poseł Prawa i Sprawiedliwości, Dominik Tarczyński poczuł się oburzony wypowiedzią jednego z liderów Konfederacji, Janusza Korwin-Mikkego.

Jak pisaliśmy wcześniej, kontrowersyjny polityk, który po dwudziestu sześciu latach poza parlamentem obejmie mandat poselski, podczas internetowego czatu z sympatykami Konfederacji zaatakował wyborców PiS, przekonując m.in., że nie są to ludzie zbyt inteligentni, o czym świadczy sam fakt głosowania na to ugrupowanie. Poseł Dominik Tarczyński, który w niedzielnych wyborach uzyskał reelekcję, ostro zareagował na wypowiedź Janusza Korwin-Mikkego.

"W imieniu tysięcy wyborców którzy oddali na mnie głos, wypłacę w sejmie temu szaleńcowi sprawiedliwość zgodnie z kodeksem honorowym"-napisał na Twitterze Tarczyński. Wcześniej parlamentarzysta zacytował wspomnianą już wypowiedź Korwin-Mikkego o Polakach głosujących na PiS. 

Jak zapowiedział Dominik Tarczyński, do kodeksu Boziewicza sięgnie już przy pierwszym spotkaniu z kontrowersyjnym liderem Konfederacji. 

Miejmy nadzieję, że w polskim parlamencie nie dojdzie jednak do bójki, ale co najwyżej do ostrej dyskusji. Przypomnijmy, że kiedy Janusz Korwin-Mikke zasiadał w Parlamencie Europejskim, w 2014 r. spoliczkował ówczesnego europosła Platformy Obywatelskiej, Michała Boniego. Swoje zachowanie tłumaczył wówczas właśnie kodeksem honorowym. 

Swoją drogą, ciekawe czy po wpisie Tarczyńskiego opozycja totalna i "Silni Razem" rzucą się bronić lidera Konfederacji...

yenn/Twitter, Fronda.pl