Redaktor Gazety Wyborczej posługując się cytatami nieżyjącego ks. Tischnera komentuje w ten sposób... rządy Prawa i Sprawiedliwości oraz sprawę katastrofy smoleńskiej. Czy dla GW istnieją jeszcze jakieś granice, których nie są w stanie przekroczyć?

"Wyborcza": A krzaki w podsmoleńskim lesie stają się rosyjskimi komandosami, zaś odgłosy dopalającego się wraku - jękami dobijanych, "zdradzonych o świcie" polskich bohaterów. Rozumiem efekt chwilowego szoku, ale to przekłada się przecież na tzw. śledztwo prowadzone przez "niezależnych ekspertów". Nie polega ono na zmierzaniu od argumentów i dowodów w stronę prawdy, ale na odwrót - szuka się drogi od prawdy, którą się dysponuje na zasadzie wewnętrznej pewności, do jej "potwierdzenia" w faktach. Jak to wytłumaczyć?
ks. Józef Tischner: Wyobraźnia bierze również w posiadanie rozum. Rozum zaczyna "kombinować". Jakie to spiski, jakie zmowy, jakie układy z piekieł doprowadziły do zwycięstwa przeciwników? Pytania są czysto retoryczne, ponieważ odpowiedź jest z góry dana. Brzmi: właśnie spiski, właśnie układy, właśnie z piekłem. [...]

"Wyborcza": Czy w związku z tym postulat "dobrej zmiany" nie jest synonimem zmiany radykalnej, która jako taka musi przebiegać właśnie tak, jak przebiega? Musi np. oskarżać o zdradę i cynizm tych, którzy przeciwko niej protestują?
ks. Józef Tischner: Schorowana wyobraźnia zawsze będzie oskarżać. Stąd płynie jej katastrofizm. Codziennie i na każdym miejscu wali się jej świat. Każda burza jest burzą ostatnią. Tuż za drzwiami czeka piąty rozbiór Polski. Gospodarka już leży w gruzach. Noce są we władaniu morderców. Leje się krew niewinnych dzieci. [...]

"Wyborcza": Na czym polega więc ten polski liberalizm, którego boi się dzisiejsza władza i jej elektorat? Jeśli dobrze pamiętam, nazywa go ksiądz "liberalizmem dialogicznym".
ks. Józef Tischner: Liberalizm dialogiczny od monologicznego dzieli przepaść. Wychodzi się z głębokiego przeświadczenia, że "moja" wolność nigdy nie będzie wolnością dojrzałą bez wolności "innego". Wolność należy do takich wartości, które musi się dzielić z innymi. Wolność "wydojrzewa", przechodząc najpierw od Ja do Ty, potem od Ty do Ja, a następnie od Ty i Ja do My.

dam/Niezalezna.pl