Podczas dzisiejszego posiedzenia Sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka doszło do ostrego starcia między dwiema posłankami. Kamila Gasiuk-Pihowicz z PO-KO zarzuciła Małgorzacie Wassermann, że "wjechała do Sejmu na plecach ojca". Na wypowiedź posłanki PO-KO ostro zareagował były wiceszef MON, Bartosz Kownacki. W obronie klubowej koleżanki stanęli też inni posłowie PiS, m.in. Krystyna Pawłowicz i Bartłomiej Wróblewski. 

Poseł Kamila Gasiuk-Pihowicz, niegdyś przewodnicząca Nowoczesnej, obecnie- wiceprzewodnicząca klubu PO-KO i kandydatka KE do Parlamentu Europejskiego, już nie pierwszy raz próbuje zdestabilizować posiedzenia Komisji Sprawiedliwości, wdając się w kłótnie i pyskówki z politykami partii rządzącej, m.in. przewodniczącym Komisji, posłem Stanisławem Piotrowiczem. 

Piotrowicz kolejny raz upominał dziś posłankę PO-KO, mówiąc m.in: "Niech Pani nie przerywa", "Pani zgłasza wniosek formalny, a go nie przedstawia", "proszę nie zabierać głosu kolegom". W pewnym momencie Gasiuk-Pihowicz podeszła do prowadzącego posiedzenie ze wspomnianym wnioskiem i... zaczęła wymianę zdań z wiceszefową komisji, posłanką PiS, Małgorzatą Wassermann. 

Nie słyszymy dokładnie, co powiedziała polityk PiS do posłanki PO-KO, jednak Kamilę Gasiuk-Pihowicz słuchać dość dobrze. Wiceprzewodnicząca PO-KO w niewybrednych słowach zaatakowała szefową komisji śledczej ds. Amber Gold i byłą kandydatkę na prezydenta Krakowa. 

"Czego się Pani tak boi", "niech Pani szanuje wynik wyborów w Krakowie"- mówiła Gasiuk-Pihowicz do Wassermann. Na końcu poczyniła skandaliczną uwagę wobec posłanki PiS. Kandydatka Koalicji Europejskiej w majowych eurowyborach zarzuciła Małgorzacie Wassermann, że "wjechała do Sejmu na plecach ojca". Przypomnijmy, że ojciec obecnej posłanki PiS, Zbigniew Wassermann zginął w katastrofie smoleńskiej w 2010 r.  Po uwagach przewodniczącego komisji głos zabrał poseł PO-KO, Michał Szczerba, twierdząc, że widzi tu jedynie "rozemocjonowaną panią Wassermann". Na te słowa zareagował polityk PiS, były wiceszef MON, Bartosz Kownacki:

"Panie, masz pan w klubie chamstwo, zachowujesz się w sposób, który nie licuje z powagą tej komisji. Powinien pan zwrócić uwagę swojej koleżance, która przekroczyła jakiekolwiek granice"-mówił podniesionym głosem Kownacki.

"Przez osiem lat chcieliście podzielić Polaków, (...) grać katastrofą smoleńską, a teraz przekroczyliście granice (wypowiedzią, która) nigdy nie powinna na tej komisji paść. To pokazuje tylko państwa poziom już nie merytoryczny, ale prymitywizmu i chamstwa"- dodał parlamentarzysta PiS. 

Zachowanie Gasiuk-Pihowicz skomentował na Twitterze inny klubowy kolega Wassermann, poseł Bartłomiej Wróblewski. 

"Poniżej wszelkiej krytyki"-napisał polityk PiS. Sytuację skomentowała- jak zawsze w ostrych słowach- również posłanka PiS, prof. Krystyna Pawłowicz:

"Chuliganka Gasiuk Pihowicz przekroczyła dziś w Sejmie wszelkie granice bandyterki. M.Wassermann rzuciła w twarz,iż znalazła się w Sejmie „na plecach ojca”.. Niedouczona Gasiuk,córka.....,uciekinierka z zatopionej kompromitacji obraża ofiary Smoleńska i ich Rodziny. Komisja Etyki"-napisała parlamentarzystka. 

Od siebie możemy dodać, że ciekawi nas, czy Kamila Gasiuk-Pihowicz powiedziałaby coś podobnego Magdalenie Adamowicz, która po tragicznej śmierci męża w styczniu b.r. postanowiła włączyć się do polityki. Najprawdopodobniej nie, z powodów wiadomych...

yenn/Fronda.pl