Miesięcznik "Więź" bagatelizuje zagrożenia płynące z teorii żydowskiego, ateistycznego intelektualisty, Zygmunta Freuda. Na portalu "Wiez.com.pl" ukazał się odświeżony po latach artykuł ks. Andrzeja Pęcherzewskiego stanowiący swoistą reklamę psychoterapii i psychoanalizy. Jego tytuł to "Dzięki Bogu za Freuda!". Trudno ocenić tę publikację inaczej, jak bardzo niebezpieczną.

Bo choć w samym tekście nie znajduje się żadna pochwała samego Freuda, a tytuł miał być rozmyślnie prowokujący i przewrotny, to oswajanie czytelników katolickich z dorobkiem freudyzmu jest zawsze tylko i wyłącznie złe. Freudowska psychoanaliza służy bowiem od dziesięcioleci do podważania tradycyjnych wartości i katolickiej wiary. Została stworzona przez ateistycznych, ale zainspirowanych judaizmem Żydów, stawiających się w silnej kontrze do dominującej w Europie kultury chrześcijańskiej. Jej założenia wprost patologizują normalne więzi rodzinne, odwołują się do całkowicie niekatolickich poglądów na seksualność, naturę i cel życia. Znana anegdota mówi, że gdy Freud płynął do Stanów Zjednoczonych, by rozpowszechniać tam swój dorobek, powiedział do swoich kolegów: "Wieziemy im zarazę". 

I rzeczywiście, freudyzm - to zaraza. Zaraza, która niszczy podstawowe relacje i fundamenty społeczne. Na katolickich stronach internetowych i w katolickich czasopismach nie wolno po prostu pisać o Freudzie tak, jakby jego myśl była choćby neutralna; nie, jest toksyczna i trująca. 

Pisał o tym na łamach "Egzorcysty" znany jezuicki duchowny, ks. Aleksander Posacki SJ. Jak wskazywał, Freud „zawęża ludzką osobowość, gdyż pomniejsza duchowość człowieka – i to nie tylko w jego komponentach rozumu i woli, ale przede wszystkim w jego transcendentnym i sakralnym pochodzeniu”.

W teoriach Freuda widać „wpływy kabalistyczne oraz myślenie gnostyckie. Cechuje je antyjahwizm i antychrystianiczne przedefiniowanie chrześcijaństwa”. Teorie Freuda są „obce i wrogie tradycji chrześcijańskiej”. „Freud świadomie odrzuca religie chrześcijańska, przedefiniuje ją i wchodzi w jej teologiczną przestrzeń. To, co jest grzechem i przekroczeniem granic, Freud uznaje za normę zdrowia psychicznego”.

Według księdza Aleksandra Posackiego „seksualizm Freuda, teoria biseksualności, centralne znaczenie seksu – to są zasadnicze tematy dla kabały i gnozy”. Freudowska koncepcja biseksualności „stanowi temat typowy dla kabały”. „Prymat instynktu seksualnego u człowieka jako istoty freudyzmu jest więc zarówno tematem kabalistycznym, jak i gnostyckim”.

Wyrastająca ze związanej z kabałą teorii Freuda psychoanaliza oparta jest na kabalistycznej matrycy. Kabała „zakłada, iż świadomość jest aktem seksualnym”. Interpretacje snów są „typowe dla interpretacji kabalistycznej”. „Freudowskie klucze interpretacji snów znajdują się w Talmudzie” - metody interpretacji snów w psychoanalizie są fundamentalnie podobne do metod interpretacji snów użytych w Talmudzie. Tematyka związana z fallusem podobnie jak Freuda występuje w masonerii i satanizmie.

bsw/wiez.com.pl