Szacuje się, że w marszu kobiet zorganizowanym wczoraj na Białorusi mogło wziąć nawet do 10 tys. uczestniczek. Jak pisze w telegramie niezależna gazeta Nasza Niwa „Funkcjonariusze byli w konsternacji – nie zdołali ani rozbić, ani zdemoralizować uczestników pokojowej akcji. Kobiety przełamały schemat”.

OMON chcą zastraszyć kobiety ustawił w pobliżu protestujących autozaki (więźniarki), czyli samochody z drutem kolczastym i polewaczką. Uczestniczki nie przestraszyły się tego i przełamały kordon białoruskich funkcjonariuszy bez użycia przemocy.

Jak pisze portal Belsat.eu:

- Gwiazdą kobiecego marszu była idąca na jego czele Nina Bahińska, 73-letnia emerytka, która jest legendą białoruskiego protestu, od lat wychodzi na mińskie place i ulice z białoruską flagą narodową. Często – samotnie.

mp/belsat.eu/twitter