Piotr Ładomirski z Polskiej Macierzy Szkolnej w rozmowie z PAP powiedział, że 65 polskich dzieci wraz z opiekunami przebywa obecnie w budynku otoczonym ze wszystkich stron przez wodę. - W tej chwili do budynku można dostać się praktycznie tylko łodzią. Zalane są wszystkie drogi dojazdowe. Woda w niektórych miejscach sięga ponad metra głębokości. Czekamy na ewakuację. Liczymy, że władze belgijskie przeprowadzą ją w piątek – przekazał.

Jak informuje na swojej stronie "Brussels Times", gwałtowne i długotrwałe ulewy deszczu spowodowały w Belgii sytuację krytyczną. Doszło tam do bardzo wielu podtopień. - W liczącym 200 tys. mieszkańców Liège burmistrz wezwała do ewakuacji tych mieszkańców, którzy mają możliwość opuszczenia miasta – czytamy.

- Poziom wody podniesie się o około półtora metra. Dlatego prosimy tych, którzy mogą, aby opuścili miasto, zwłaszcza tych, którzy mieszkają nad brzegiem Mozy – powiedziała pełniąca obowiązki burmistrza Christine Defraigne. Dodała też, że w przypadku braku możliwości ewakuacji, ludzie powinni szukać schronienia na terenach położonych wyżej lub też przemieścić się na wyższe kondygnacje budynków.

Jak zaznaczyła szczyt powodzi jeszcze nie nadszedł, ale może to nastąpić już w najbliższym czasie. Wstrzymany został całkowicie ruch samochodowy dla przyjeżdżających do miasta.

Jak do tej pory w Belgii z powodu powodzi zginęło sześć osób.

Piotr Ładomirski z Polskiej Macierzy Szkolnej powiedział także, że polskie dzieci oraz ich opiekunowie są bezpieczni. - Mają dostęp do wody i jedzenia. W budynku jest nadal dostęp do energii elektrycznej - poinformował.

Konsul RP w Belgii Jacek Grabowski w rozmowie z PAP przekazał, że jest on w stałym kontakcie z ośrodkiem w Comblain-la-Tour oraz władzami belgijskimi.

mp/brussels times/pap