W Urzędzie Stanu Cywilnego w Łodzi w ub. sobotę miał miejsce ślub… dwóch „działaczek” społecznych: Katarzyny Gauzy i Aleksandry Knapik. Zawarcie cywilnego związku małżeńskiego było możliwe, ponieważ w rzeczywistości Katarzyna Gauza jest mężczyzną i ma na imię Michał.

Zgodę na ślub wydał łódzki sąd rodzinny. Teoretycznie zawarcie tego związku w Urzędzie Stanu Cywilnego nie powinno wiązać się z problemami, ponieważ został zawarty pomiędzy mężczyzną i kobietą. Wątpliwości urzędników budził jednak wygląd Michała Gauzy, noszącego damskie ubrania i wbrew temu, co ma w dokumentach, nazywającego się damskim imieniem. Argumentując to tym, że płeć formalna zamierzającego zawrzeć związek małżeński mężczyzny nie zgadzała się z jego deklarowaną płcią psychiczną, Urząd skierował sprawę do sądu. Ten, najwyraźniej uznając Michała Gauzę za mężczyznę, wyraził zgodę na małżeństwo.

Przedstawiający się jako Kasia Gauza mężczyzna określa siebie jako osobę transpłciową. Nie zdecydował się jednak na korektę płci i prawnie pozostaje mężczyzną. Dlatego możliwy był sobotni ślub, który zawarł z partnerką, z którą ma wspólne dziecko. Do Urzędu Stanu Cywilnego Michał Gauza przyszedł ubrany w białą suknię, jednak ślub zawarł jako mężczyzna.

Michał Gauza i Aleksandra Knapik są w Łodzi znaną parą za sprawą swoich aktywności na rzecz mniejszości seksualnych. Mężczyzna kandydował nawet do rady miejskiej. Oboje są stałymi uczestnikami demonstracji w obronie praw kobiet i osób LGBT.

kak/polskatimes.pl