Kto jak kto, ale Donald Tusk mógł sobie tę wypowiedź darować. Sojusznik Angeli Merkel, która budując wspólnie z Władimirem Putinem gazociąg Nord Stream 2 domaga się resetu w relacjach Unii Europejskiej z Kremlem oskarża Prawo i Sprawiedliwość o… realizację agendy Putina.

Kilkanaście dni temu prezydent Francji Emmanuel Macron nazwał premiera Mateusza Morawieckiego „rusofobem”. W ten sposób wyraził swoją złość spowodowaną twardym sprzeciwem Polski i państw bałtyckich wobec resetu w stosunkach Unii Europejskiej z Kremlem i planów zorganizowania szczytu z udziałem Władimira Putina w Brukseli. Tymczasem Donald Tusk oskarża Prawo i Sprawiedliwość o wspieranie agendy Putina.

- „Partia rządząca w Polsce od kilku lat podpisała wspólną deklarację z partiami skrajnej prawicy europejskiej, w tym z  Marie Le Pen, z hiszpańskim Voxem, z partiami włoskimi i Viktorem Orbanem, którego dzięki moim staraniom nie ma już w EPL. Dwie sprawy są oczywiste - Kaczyński zapisał PiS i Polskę do obozu partii, które nie ukrywają swoich niechęci do zjednoczenia Europy”

- mówił nowy lider Platformy Obywatelskiej na dzisiejszej konferencji prasowej.

- „Nowi koledzy Kaczyńskiego nie ukrywają, że bliższa ich sercu jest Rosja Putina niż UE. Kaczyński uparł się, by realizować agendę Putina w Polsce i w Europie. Zarówno jeśli idzie o politykę zewnętrzną, jak i wewnętrzną. Konsekwencje mogą być ogromne. W UE ten ruch jest radykalny i antyeuropejski, ale też jest ruchem, z którym cywilizowane partie nie chcę mieć nic wspólnego. To kolejny krok w kierunku izolacji Polski. Jedyną osobą, która otwiera szampana jest Putin na kremlu”

- dodawał sojusznik Angeli Merkel.

W czasie dzisiejszej konferencji prasowej Donald Tusk poinformował też, że jego kadencja jako szefa Europejskiej Partii Ludowej zakończy się jesienią i nie będzie ponownie ubiegał się o to stanowisko.

Były premier krytykował też Polski Ład.

- „Nowy ład, jaki nam zaprezentowano, odbiera młodym Polakom szanse na uratowanie naszej przyszłości. To cząstkowa inwestycja w uzbrojenie nowej generacji Polaków w wiedzę o tym, co nas czeka. Jeśli będziemy inwestowali tylko w politykę, własne biznesiki i interesy, nie mamy szansy przetrwać tego wyjątkowego momentu. O tym warto rozmawiać na trochę wyższym poziomie zaangażowania, bardziej intelektualnego niż politycznego”

- przekonywał.

kak/wPolityce.pl