Jerzy Urban był przez wielu nazywany Goebbelsem PRLu i taki przydomek w niektórych kręgach posiada do dziś. Po okresie komunizmu postanowił kontynuować swoją karierę w mediach, tyle, że prywatnych i swoich własnym prowadząc tygodnik „NIE”.

Jak dowiadujemy się z informacji na portalu wirtualnemedia.pl, firma „Urma”, która wydaje należący do Urbana tygodnik, odnotowała spadek o 3,9 procent, co w przeliczeniu na gotówkę stanowi około 1,44 miliona straty netto.

W roku 2017 wzrost dochodów spółki Urbana było możliwy dzięki sprzedaży tzw. aktywów twardych, w tym m.in. budynków. Tak więc i 2017 i 2018 to lata, których propagandysta PRL nie może uznać za udane.

 

mp/wirtualnemedia.pl