Lewica nie jest wstanie wyciągnąć wniosków ze swoich błędów. Od dekad wszelkie lewicowe reżimy, od komunistów poczynając, nieustannie powtarzają te same błędy, które doprowadzają do cierpienia milionów ludzi. Jednym z takich błędów jest dążenie lewicy do autorytarnej i despotycznej władzy, która ingeruje we wszystkie dziedziny życia. Nie dosyć, że takie dążenie odbiera ludziom przyrodzoną im godność, wolność i wszelkie prawa, to jeszcze jest ekonomicznie nieefektywne. Gospodarka i życie społeczne lepiej funkcjonuje gdy na rynku ludzie zawierają miliony relacji takich jakie chcą, jakie są dla nich atrakcyjne, jakie przynoszą im dochody, a nie wtedy gdy życie gospodarcze i polityczne jest regulowane przez biurokratów (którzy nie są wstanie ogarnąć niezliczonej liczby sprzecznych interesów niezliczonej ilości ludzi).

Obecne problemy w Unii Europejskiej wynikają z tego, że zgodnie z wskazaniami marksizmu, w duchu faszystowskim, rządząca Unią Europejską lewica podporządkowała relacje gospodarcze i społeczne centralnemu planowaniu biurokratów z Brukseli. Jak zawsze, tak i w wypadku Unii Europejskiej, interwencjonizm, fiskalizm, socjalizm, nadmiar przepisów i centralne planowanie doprowadziło do braku efektywności w gospodarce, pauperyzacji i patologii społecznych.

Rozsądnym rozwiązaniem problemów Unii Europejskiej było by wycofanie się z lewicowych zabobonów, likwidacja centralnego planowania, interwencjonizmu, fiskalizmu, szkodliwych przepisów, by Europejczycy odzyskali wolność i byli niezależni od biurokratów w swych decyzjach. Jednak oczywiste rozwiązania są poza możliwościami percepcyjnymi lewicowców. Lewicowcy rozwiązanie patologii widzą w eskalowaniu patologii. Jak centralne planowanie, ograniczanie wolności Europejczyków, wysokie podatki i nadmiar przepisów szkodzi, to lewica chce rozwiązać problemy poprzez jeszcze większą ingerencje biurokratów we wszystkie dziedziny życia, jeszcze większe ograniczenie wolności Europejczyków, jeszcze większe podwyżki podatków i jeszcze większą ilość przepisów.

Przykładem takiego patologicznego stylu myślenia jest manifest polityczny (byłego ministra finansów Grecji, który kandyduje jednocześnie w wyborach do niemieckiego i greckiego parlamentu) Janisa Warufakisa „Postępowa Europa rusza do akcji” opublikowany (na zmuszonym przez Sorosa do intensywnej żebraniny) portalu Krytyka Polityczna.

Według euro lewicowca „polityka, która tak wielu Niemców pozbawia obecnie nadziei, została najpierw wprowadzona i wypróbowana w laboratorium dystopii, którym stała się Grecja”.

Zdaniem euro lewicowca „Brexit to jedynie mały epizod w porównaniu z tłumionym, lecz fundamentalnym rozpadem, jaki zachodzi w całej Unii Europejskiej. (…) Wszędzie dziarsko maszeruje nacjonalizm. Nawet proeuropejskie rządy w praktyce odpuściły już sobie plany prawdziwej konsolidacji i coraz bardziej skłaniają się ku ponownej nacjonalizacji systemów bankowych, długu publicznego i polityki społecznej”.

Dla euro lewicowca „polityczny zmierzch niemieckiej kanclerz Angeli Merkel jeszcze przyspiesza postęp dezintegracji”, który wiąże się „z nadchodzącym z północy Brexitem i nadciągającym z południa ksenofobicznym anty-europeizmem, którego jad sączy rząd Włoch”.

Zdaniem euro lewicowca „w Niemczech najlepiej widać symptomy osłabienia UE. (…) „Silnik” Europy tonie w morzu gotówki. Zapierająca dech w piersiach nadwyżka środków na rachunku bieżącym przyciąga prawdziwe tsunami kapitału. Rząd federalny odnotowuje nadwyżkę środków. Zagraniczne oszczędności z całej Europy szukają bezpiecznej przystani w niemieckich bankach. Niemieckie gospodarstwa odkładają pieniądze. Nawet niemieckie korporacje siedzą na gotówce”.

Przyczyną tego kryzysu w Niemczech, jest w opinii euro lewicowca jest to, że „Europa, pogrąża się w coraz głębszym kryzysie, a jego skutki sięgają niemieckiego społeczeństwa, pogrążając całe regiony i społeczności. Nieludzka polityka dyscypliny budżetowej, wypróbowana i sprawdzona w Grecji, szybko została rozciągnięta na resztę Europy, nie wyłączając Niemiec”.

Euro lewicowiec uważa, że dyscyplina budżetowa w Niemczech „w czasach deflacji przyniosła owoce w postaci niszczejącej infrastruktury i coraz gorszej jakości usług publicznych, co widać w przepełnionych szpitalach i niedofinansowanych szkołach. (…) Dziś połowa ludności kraju z trudem wiąże koniec z końcem. Kraj opływa w gotówkę, ale zwykłym Niemcom i inwestycjom w ochronę środowiska skapuje z niej ledwie parę kropli”.

Jak wskazuje euro lewicowiec „gospodarki europejskich państw są ze sobą ściśle powiązane, a co za tym idzie – powiązane są losy ludzi. (…) Wewnętrzna dewaluacja w państwach Południa nie zdołała przywrócić równowagi ich gospodarkom z tego prostego powodu, że gdy w Grecji i Hiszpanii spadły ceny i płace, dług tych państw się nie zmniejszył, skazując całą ludność na niewypłacalność. Aby chronić UE, Europejski Bank Centralny musiał wprowadzić ujemne stopy procentowe i wykup aktywów. Ujemne stopy procentowe uszczupliły jednak niemieckie fundusze emerytalne, a wykup aktywów pogłębił panujące w Niemczech nierówności. Splot niskiego popytu, ujemnych stóp procentowych, rosnących nierówności i coraz wyraźniej zarysowanych asymetrii wewnątrz państw Unii i pomiędzy nimi stanowi prawdziwą przyczynę wznoszącej się fali nacjonalizmu”.

Zdaniem euro lewicowca „rozkład czuć już wszędzie – nie tylko w pogrążonej w depresji Grecji czy we Włoszech, gdzie rządzą rasistowscy populiści, ale także w niebezpiecznie podzielonych Niemczech. Warunkiem wstępnym powstrzymania rozpadu Europy jest wybawienie milionów Niemców z konieczności egzystowania z dnia na dzień w samym środku wielkiego bogactwa. A warunkiem takiego wybawienia jest porzucenie fałszywego przekonania o sprzeczności interesów między północą a południem Europy”.

Według euro lewicowca „rzeczywista bitwa rozgrywa się wewnątrz każdego z państw Unii. To bitwa między siłami postępowymi a siłami autorytaryzmu – niezależnie od tego, czy reprezentują je establishmentowi zwolennicy zaciskania pasa czy zwykli rasiści u władzy. To tutaj rozgrywa się prawdziwy konflikt skrywany za fasadą polityki tożsamościowej albo moralnej paniki wywołanej rzekomo napływem imigrantów”.

Jaka więc receptę euro lewicowiec radzi by rozwiązać problemy wynikające z integracji europejskiej? Wycofanie się z integracji i oddanie Europejczykom wolności? Nie! Euro lewicowiec głosi, że „jedynie zastosowany w praktyce transnacjonalizm jest w stanie przeciwdziałać opowiadanym przez sekciarskich nacjonalistów historiom, usiłującym ukryć toczącą się walkę. W praktyce oznacza to opracowanie jednego, paneuropejskiego programu i sformowanie wspólnego, ponadnarodowego ruchu wyborczego, który z tym programem będzie startował w wyborach w całej Europie”.

Jan Bodakowski