Policjanci po cywilnemu oraz funkcjonariusze BOR zatrzymali ok. 40-letniego mężczyznę, który w prezbiterium bazyliki w Piekarach Śląskich czekał na prezydenta Andrzeja Dudę z nożem i strzykawką. Dziwne i niepokojące zachowanie mężczyzny zwróciło uwagę funkcjonariuszy z oddziałów prewencji, którzy bez mundurów zabezpieczali wizytę prezydenta. Podejrzany miał przy sobie list, który ponoć chciał wręczyć głowie państwa.

– Na tę chwilę nie możemy ujawniać zbyt wiele szczegółów zajścia. Potwierdzam, że śląscy policjanci razem z BOR zatrzymali mężczyznę. Nie było bezpośredniego zagrożenia dla życia i zdrowia prezydenta – powiedział tvp.info Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji.

Do zatrzymania miało dojść o godz. 14.37 na tyłach bazyliki w Piekarach Śląskich, w której miał pojawić się prezydent. Uwagę policyjnych tajniaków i agentów BOR zwrócił uwagę mężczyzna w średnim wieku, który się bardzo nerwowo i dziwnie zachowywał. Został zatrzymany do kontroli. Okazało się, że miał przy sobie nóż i strzykawkę. Znaleziono przy nim także list, który, jak twierdził, chciał wręczyć Andrzejowi Dudzie.

Fakt ujęcia osoby, która mogłaby stwarzać zagrożenie dla głowy państwa, potwierdziło także Biuro Ochrony Rządu. Nieoficjalnie wiadomo, że zatrzymany może mieć zaburzenia psychiczne.

Wieczorem policjanci ujawnili, że Aleksandr Cz. został zatrzymany w związku z podejrzeniem „narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia”. Nie sprecyzowano jednak, czy przedstawiono takie zarzuty. – Mężczyzna ten nie był w przeszłości karany. Jest bezrobotny. W czasie przesłuchania tłumaczył się bardzo niejasno powód pojawienia się w Piekarach – powiedziała podinsp. Aleksandra Nowara, rzeczniczka śląskiej policji.

Podinsp. Nowara potwierdziła ustalenia tvp.info, że Aleksander Cz. został zatrzymany przez policjantów po cywilnemu przed przybyciem prezydenta do Piekar. Funkcjonariusze obserwowali mężczyznę, a podejrzane wydało im się, że wchodził i wychodził z bazyliki oraz że był bardzo nerwowy. Teraz technicy sprawdzą, jaką substancję miał w strzykawce, którą przy nim znaleziono.

W środowy wieczór policjanci ujawnili, że Aleksandr Cz. został zatrzymany w związku z podejrzeniem „narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia”. Nie sprecyzowano jednak, czy przedstawiono takie zarzuty.

– Mężczyzna ten nie był w przeszłości karany. Jest bezrobotny. W czasie przesłuchania tłumaczył się bardzo niejasno powód pojawienia się w Piekarach – powiedziała podinsp. Aleksandra Nowara, rzeczniczka śląskiej policji.

Podinsp. Nowara potwierdziła ustalenia tvp.info, że Aleksander Cz. został zatrzymany przez policjantów po cywilnemu przed przybyciem prezydenta do Piekar. Funkcjonariusze obserwowali mężczyznę, a podejrzane wydało im się, że wchodził i wychodził z bazyliki oraz że był bardzo nerwowy. Teraz technicy sprawdzą, jaką substancję miał w strzykawce, którą przy nim znaleziono.

emde/tvp.info