Biblia uczy nas wierności, powstawania z niewierności, jeśli upadniemy, a nie jej usprawiedliwiania.

Dotyczy to zarówno tych, których Pan powołał do celibatu, jak i tych, którzy są powołani do małżeństwa. Biblijne rozumienie celibatu, tak jak małżeństwa, zakłada wierność podjętej decyzji, a nie przekonywanie, że Kościół ma zmienić swoją praktykę, bo ja nie mam ochoty, albo nie umiem zachować wierności podjętej decyzji i osobom.

Niestety my ludzie współcześni wolimy zmieniać Kościół i Ewangelię, niż nawracać siebie.

 

Tomasz Terlikowski/Facebook