Tomasz Wandas, Fronda.pl: Jak ocenia Pan przebieg kampanii do Parlamentu Europejskiego? Na co Pana zdaniem w tym momencie warto zwrócić uwagę?

Tomasz Sakiewicz, szef Gazety Polskiej i Gazety Polskiej Codziennie: Ewidentnie ważnym wydarzeniem jest przedstawienie „piątki Kaczyńskiego”, opozycja ma duży problem z tym, jak sobie poradzić z przedstawionymi w niej propozycjami. 

To znaczy?

Politycy opozycji z jednej strony mówią, że tych postulatów nie da się spełnić a z drugiej, że jest to ich pomysł – widać w ich szeregach spory chaos. 

A LGBT?

LGBT to drugi niekorzystny wątek dla opozycji, radykalnym zapisom w karcie LGBT przeciwstawia się prawie 90% Polaków. Po pierwszym „ciosie” jaki wymierzyła opozycja w postaci sprawy „Srebrnej”, PiS oddaje dwoma mocnymi uderzeniami. W tym momencie opozycja nie ma pomysłu na znalezienie nowej narracji, kręci się wokół tego, co dyktuje PiS. 

A co ze strajkiem nauczycieli?

Poparcie opozycji dla strajku nauczycieli też nie przyniesie im większej popularności, gdyż większość ludzi jest przeciwna, przynajmniej „dokuczaniu” uczniom w czasie egzaminów. Opozycja ma duży problem, gdzie wpisać się w pewne wydarzenia społeczne, by „popłynąć na tej fali”, stąd też rośnie poparcie dla partii rządzącej. Jeśli nic się nie zmieni, to wybory do Parlamentu Europejskiego będą dużym problemem dla opozycji. 

Media prawicowe starają się informować o tym, co robi rząd, informują też o zagorzeniach w związku z podpisaniem przez Trzaskowskiego karty LGBT, natomiast min. TVN i politycy Platformy żyją zatrzymaniem i wyleigatymowaniem przez policję dwóch chłopców, którzy jeździli po pomniku smoleńskim. O czym świadczy taki rozkład tego, czym żyje dana strona politycznego sporu w kampanii?

Pokazuje to jak bardzo epizodyczny i niekonkretny jest program opozycji – próbują oni „czepić się” jakiegokolwiek wydarzenia za pomocą, którego można zaatakować rząd, jednak to działanie jest nieskuteczne. Raz bądź dwa, można wywołać show, jednak to na nic, jeśli brakuje poważnego projektu. Zdumiewające jest to, że po stronie Koalicji Obywatelskiej jest wielu prezydentów, premierów, którzy mają doświadczenie polityczne, a nie są wstanie nic konkretnego przedstawić, zamiast tego, co jakiś czas próbują „pomachiwać szabelką”. 

Mówi się, że Trzaskowski decyzją o podpisaniu karty LGBT strzelił sobie w stopę – czy się Pan z tym zgadza? Jeśli tak, to dlaczego coraz częściej o tej karcie mówi się w innych polskich miastach?

Pamiętać trzeba, że mamy w Polsce różne elektoraty, twarda część elektoratu Rafała Trzaskowskiego być może zgadza się z zapisami w karcie LGBT, jednak zdecydowana większość Polaków jest temu przeciwna. Po drugie Trzaskowski jest już prezydentem Warszawy i nie musi przejmować się tym, co wydarzy się w eurowyborach, natomiast jego koledzy z Platformy, bardzo się przejmują i to nie dziwi, gdyż zdają sobie oni sprawę, że bez dobrego wyniku nie utrzymają koalicji co więcej być może Schetyna nie utrzyma kierownictwa partii. 

Sondaże wskazują, że Koalicja Europejska i PiS idą „łeb w łeb” (różnica do 2 proc z korzyścią dla PiSu) jeśli chodzi o poparcie przed wyborami do PE. O czym to świadczy? 

Po pierwsze PiS nie może uważać, że już wszystko wygrał, bo są możliwe takie układy, takie koalicje, przy których PiS może stracić władzę. Po drugi, zabieg „wszyscy przeciwko PiSowi” jak na razie się nie udał. Mimo zjednoczenie wszystkich politycznych sił (poza Kukiz '15) przeciwko PiS okazuje się, że to nie starcza, stąd może okazać się, że nie potrzebują oni koalicji a konkretnego programu. 

Jaka rolę w tej kampanii odegra Biedroń, namiesza czy poparcie dla „Wiosny” do wyborów spadnie poniżej progu?

Jeżeli Biedroń będzie uderzał w tak radykalne postulaty, to faktycznie może się okazać, że może nie uzyskać nawet 5%. Sama sprawa homoseksualistów, mogła nabić mu pewnej popularności natomiast radykalny kurs antykościelny nigdy nie zyskał większego poparcia. Niewątpliwie, będzie walczył o pewną część elektoratu z Platformą, natomiast jeśli chce istnieć jako realny polityczny podmiot, to będzie musiał złagodzić swój program. 

Dziękuję za rozmowę.