Stowarzyszenie Godność chce ukarania marszałka Senatu prof. Tomasza Grodzkiego. Chodzi o jego słowa na temat Jarosława Kaczyńskiego i przyjmowanych przez niego leków przeciwbólowych.

Stowarzyszenie złożyło w tej sprawie wniosek o ukaranie do Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Naczelnej Izby Lekarskiej.

Mam nadzieję, że tym projektem powstrzymamy wysadzenie w powietrze wymiaru sprawiedliwości. Po tym co się zaczęło dziać w ostatnich tygodniach to już właściwie jest anarchia” - mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości odnosząc się do projektu zmian przepisów o ustroju sądów i Sądzie Najwyższym.

Komentując słowa Jarosława Kaczyńskiego, Tomasz Grodzki na antenie Radia ZET powiedział między innymi:

Jak się bierze silne leki przeciwbólowe, (to) naprawdę umysł człowieka reaguje trochę inaczej, więc na miejscu pana prezesa zająłbym się szybkim powrotem do zdrowia, do działalności i do prac”.

Teraz przez swoją wypowiedź marszałek Senatu może mieć kłopoty. W piśmie Stowarzyszenia Godność Grodzkiemu zarzucono naruszenie art. 47 konstytucji, ustawy o zawodach lekarza, Kodeksu Etyki Lekarskiej oraz Ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. We wniosku wskazano, że Grodzki:

[…] nieuprawnienie pozyskując niezweryfikowane dane chorobowe prezesa Jarosława Kaczyńskiego wypowiadał się publicznie w sprawach objętych tajemnicą lekarską, co do przyjmowania przez niego leków przeciwbólowych, skutków ubocznych przyjmowanych leków, aktywności w czasie korzystania ze zwolnienia lekarskiego, publicznych rekomendacji lekarskich choremu, który nie był i nie jest jego pacjentem”.

Podkreśla się, że marszałek Senatu w posiadanie niezweryfikowanych danych historii choroby i leczenia pacjenta Jarosława Kaczyńskiego wszedł nieuprawnienie i wynika to z jego wypowiedzi w audycji Radia ZET.

Dodano także, że Grodzki wypowiadał się w sposób „butny i arbitralny”, a wskazywanie przez niego na jakościowe zaburzenia świadomości powodowane zażyciem leków przeciwbólowych były niczym nieuzasadnione merytorycznie. Podkreślono też, że prof. dr hab. nauk medycznych będąc lekarzem nie ma prawa rozprawiać publicznie o jakimkolwiek stanie zdrowia jakiejkolwiek osoby w jakimkolwiek kontekście, ani też pouczać chorego o tym, co mu wolno, a czego nie w trakcie zwolnienia lekarskiego szczególnie, że nie był ani nie jest jego lekarzem.

dam/TVP.Info,Radio ZET