Przed wyborami parlamentarnymi aktorka Maja Ostaszewska była wprost przerażona. Przewidywała, że zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości oznaczać będzie koniec wolnego internetu w Polsce. O dziwo, internet wciąż jest. Do słów aktorki odniósł się dzisiaj szef sztabu PiS Joachim Brudziński.
„Jesteśmy w internecie? To internet jeszcze jest?”
- zażartował były szef MSWiA w rozmowie na antenie radia RMF FM i pozdrowił Ostaszewską.
Brudziński podziękował Polakom za ich udział w wyborach. Zapowiedział też, że jeśli rozmowy koalicyjne będą potrzebne, Prawo i Sprawiedliwość je poprowadzi. Dodawał:
„Na razie zakładamy, że tych szabel w klubie parlamentarnym Prawa i Sprawiedliwości wystarczy do tego, żeby rząd sformułować. To też jest warte podkreślenia - proszę zwrócić uwagę na to, jaka od wczoraj jest atmosfera. W komentarzach słyszymy, że PiS właściwie wygrał, ale nie do końca”.
Pytany z kolei o to, kto zostanie szefem rządu, odparł:
„Dla mnie jest oczywiste, że Mateusz Morawiecki”.
dam/RMF FM,Fronda.pl