"Powinniśmy zadać sobie pytanie, czy demokracja opiera się tylko na rządach większości? To demokratura" - to słowa Fransa Timmermansa, holenderskiego polityka, który został ogłoszony kandydatem Partii Europejskich Socjalistów na stanowisko szefa Komisji Europejskiej.

Timmermans to jeden z brukselskich polityków, który upodobał sobie atakowanie polski i rządu Prawa i Sprawiedliwości. W związku z tym, w jego przemówieniu nie mogło zabraknąć opinii dotyczącej naszego kraju.

"Demokracja jest także poszanowaniem mniejszości. Nigdy nie opuszczę narodu polskiego w jego walce o demokrację, wolność i praworządność. Zwyciężymy nie ze względu na moją determinację, ale dlatego, że Polacy sami chcą być Europejczykami" - mówił holenderski socjalista.

Jako, że swojego programu nie może oprzeć wyłącznie na niechęci wobec Polski, Timmermans zastosował znany i lubiany przez lewą stronę zabieg - strach przez szerzącym się nacjonalizmem.

"Te wybory będą wyborami o duszę Europy, ponieważ będziemy wybierać czy chcemy podążać ścieżką demokracji, praworządności i poszanowania praw podstawowych, czy też nie" - skomentował Timmermans.

mor/Deutsche Welle/Fronda.pl