W poniedziałek dziennikarze pytali ministra obrony narodowej, Antoniego Macierewicza o relacje między MON a Biurem Bezpieczeństwa Narodowego. 

Nie ustają doniesienia medialne na temat sporów na linii resort obrony-BBN. Różnice zdań mają dotyczyć m.in. przyszłego systemu kierowania i dowodzenia Siłami Zbrojnymi RP. Kwestią sporną są np. prerogatywy prezydenta czy też same struktury Sił Zbrojnych. Nowy system ma na celu przywrócenie odrębnych dowództw rodzajów sił zbrojnych. MON i ośrodek prezydencki są zgodne w kwestii konieczności zmiany systemu obowiązującego od 2014 r.

Istnieją jednak różnice zdań między resortem obrony a BBN w kwestii tego, jak należałoby to zrobić. Ministerstwo Obrony Narodowej nie przewiduje bowiem w swojej koncepcji postulowanego przez Biuro Bezpieczeństwa Narodowego połączonego dowództwa, które miałoby koordynować współdziałanie wszystkich pięciu rodzajów sił zbrojnych, a więc łącznie z tym najnowszym, czyli Obroną Terytorialną. 

MON proponuje również powołanie Inspektoratu Szkolenia i Dowodzenia. Szef tej instytucji miałby być mianowany przez ministra obrony, natomiast przezydent mianowałby dowódców RSZ.

Ponadto tarcia dotyczą również postępowania wobec gen. bryg. Jarosława Kraszewskiego, dyrektora Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi BBN. Prowadzone przez SKW postępowanie spowodowało czasowe odebranie gen. Kraszewskiemu dostepu do niejawnych informacji. Zdaniem Biura, wiąże się to z uniemożliwieniem generałowi wykonywania w pełnym zakresie obowiązków służbowych w tej instytucji. 

„Nigdy nie zajmuję się osobiście tymi kwestiami, które są w kompetencji służb specjalnych. Ja nadzoruję Służbę Kontrwywiadu Wojskowego, ale nie kieruję nią, choć i owszem, budowałem ten kontrwywiad, kiedyś byłem jego szefem. Wtedy zapoznawałem się z tego typu dokumentami, teraz to jest obowiązek i odpowiedzialność szefa służby, pana ministra (Piotra) Bączka”- w ten sposób szef MON odniósł się do kolejnej trudnej kwestii- badania wariograficznego gen. bryg. Krzysztofa Motackiego, wyznaczonego na dowódcę Wielonarodowej Dywizji Północ-Wschód z dowództwem w Elblągu. 

Zapytany o najnowsze odkrycie podkomisji ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej, Macierewicz potwierdził, że zidentyfikowano „zapis, który z bardzo wielkim prawdopodobieństwem świadczy o eksplozji”. Jak zaznaczył minister, nie chodzi o zapis dźwiękowy.

„Dzisiejsza współpraca z BBN na sali Pałacu Prezydenckiego była wspaniała, znakomita. BBN przedstawił prezydentowi do podpisu ustawę, która przyjął miesiąc temu Sejm, i prezydent ją podpisał”- powiedział szef MON, zapytany o poniedziałkową uroczystość,  podczas której prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę zwiększającej wydatki obronne. Antoni Macierewicz wyraził wdzięczność wobec prezydenta, twierdząc, że nie wyobrażał sobie innej możliwości, jednak „były momenty różnych zawahań”.

„To jest ustawa, która (…) została podpisana, bo sytuacja, w jakiej jest Polska, wymaga tego, byśmy mieli silną armię, by przynajmniej 200-tysięczna armia strzegła bezpieczeństwa, niepodległości Rzeczypospolitej, naszych rodzin; wymaga modernizacji tej armii, rozwoju przemysłu obronnego”- tłumaczył szef MON. Mówiąc o modernizacji technicznej, minister wskazał na programy obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej średniego zasięgu Wisła, wyrzutnie rakietowe Homar, a także okręty podwodne uzbrojone w pociski manewrujące. 

Macierewicz poinformował, że kończą się rozmowy z firmą Raytheon i wyraził nadzieję, że umowa na dostawę Patriotów zostanie podpisana jeszcze w tym roku, zaś pod koniec 2019 r. do Polski będą mogły trafić pierwsze baterie. 

„Trzeci wielki wysiłek związany jest z modernizacją naszych sił morskich, przede wszystkim poprzez zakup okrętów podwodnych z rakietami manewrującymi” –podkreślił minister. Jak dodał, Marynarka Wojenna ma nie tylko bronić Bałtyku, ale również być w stanie odstraszyć potencjalnego agresora. 

„Wszystko to razem składać się ma na taką siłę zbrojną, która będzie zdolna powstrzymać każdego przeciwnika, czyli że spełnimy konstytucyjny obowiązek, jaki na armii ciąży”- podkreślił szef resortu obrony. 

yenn/PAP, Fronda.pl