Ks. Olszewski to sercanin, egzorcysta diecezji kieleckiej i znany rekolekcjonista. W rozmowie z „Rzeczpospolitą” mówi o swojej posłudze duszpasterskiej. -  Ja, jako ksiądz i egzorcysta, z cudów opisanych w Ewangelii jeszcze nie widziałem chyba tylko wskrzeszenia, a wierzę, że i to Pan Bóg da mi doświadczyć – wyznaje. Kapłan przyznaje także, że trudno mu dyskutować z ludźmi, którzy nie wierzą w moc egzorcyzmów, a nigdy nie byli ich świadkami. - Myślę sobie wtedy: zabrałbym cię na jeden egzorcyzm, pozostawił na kilka godzin przy osobie opętanej, przy jej rodzinie i dał ci szansę zmierzyć się z tym – mówi.

Egzorcysta odnosi się także do książki Roberta Tekielego „Zmanipuluję Cię, kochanie”, której autor przedstawia szereg zagrożeń duchowych, jak na przykład wschodnie sztuki walki. - Nie banalizowałbym tak tego, bo sam trenowałem wyczynowo sporty walki, mam czarny pas w taekwondo, a cztery lata spędziłem nawet w kadrze narodowej. Wszystko to odczułem na własnej skórze. Trenując przez dziesięć lat taekwondo, codziennie wchodziłem na salę i kłaniałem się do jin-jang, symbolu umieszczonego na fladze Korei. Ten symbol wyraża wiarę, że w każdym złu jest coś dobrego i w każdym dobru jest coś złego. A taka koncepcja jest zupełnie nie do pogodzenia z chrześcijaństwem, bo my wiemy, że nie ma równowagi sił dobra i zła w kosmosie, jak twierdzi filozofia Wschodu. Jezus pokonał zło raz na zawsze, poprzez krzyż i zmartwychwstanie – odpowiada ks. Olszewski.

Całość rozmowy na Rp.pl

eMBe