- Były pytania dotyczącego tego, co się działo na Krakowskim Przedmieściu, o walce z krzyżem i dlaczego pokazaliśmy w filmie tylko drugą stronę. Razem z Jankiem Pospieszalskim mówiliśmy, że pokazujemy im to, czego nie było widać w mediach, żeby mieli materiał porównawczy. Pokazaliśmy np. parodię biczowania Pana Jezusa, która miała tam miejsce.


- Młody chłopak powiedział abyśmy zostawili już to i poszli razem się bawić. Janek Pospieszalski odpowiedział, że nie chce o tym zapomnieć i nie dlatego, że w tej katastrofie lotniczej zginęło wielu jego przyjaciół ale, że bardzo ważne jest wyjaśnienie tej katastrofy ze względu na bezpieczeństwo nas wszystkich, łącznie z chłopakami i dziewczynami zgromadzonymi pod sceną. Odpowiedziałam, że ja bardzo lubię się bawić i wolę się bawić niż dostawać w twarz pod Pałacem Prezydenckim. Jednak uważam mówienie o tym, co się tam działo za bardzo ważną sprawę, która ma swoją wagę i cel.


Młodzi ludzie zadawali dużo ostrych pytań, często byli z nami w kontrze. Wytworzył się prawdziwy dialog, szczery na argumenty. Podziękowaliśmy im za to – dodaje Stankiewicz.

 

Not. Jarosław Wróblewski