Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Facebook blokuje profile prawicowe, ale profile lewicowe czy te szykanujące papieża, św. Jana Pawła II, czy też  te obrażające Polskę lub katolików funkcjonują nadal, to nie jest blokowane. Wyłaczane są te, które informują o Narodowym Święcie Niepodległości 11 listopada i o Marszu Niepodlegości, ,,trafiła się'' też blokada profilu posła na Sejm RP. Co Pan o tym sądzi?

Poseł Stanisław Pięta: Jestem poważnie zaniepokojony tym, że administratorzy Facebooka postanowili się włączyć w kształtowanie polskiej sceny politycznej, postanowili moderować dyskusję, która toczy się w mediach społecznościowych i przyznali sobie prawo do cenzurowania wypowiedzi niektórych osób które korzystają z ich usług. Tym samym zdradzili tak daleko idącą stronniczość, i to nas - polityków polskich, nie tylko polityków ale i obywateli powinno niepokoić. Pozwalam sobie wyrobić pewne zdanie o osobach, które kierują operacją blokowania profili internautów.

F: Czy jest to negatywne zdanie?

Stanisław Pięta: Jest to jednoznacznie i krytyczne zdanie. Zastanawiam się, jaki może być dalszy rozwój sytuacji, bo dzisiaj przeszkadzają falangi, jutro będzie przeszkadzał - być może - orzeł, w koronie zwieńczonej krzyżem. Widzimy skrajną nierównomierność w postępowaniu osób moderujących te dyskusje, z jednej strony profile atakujące muzułmanów są usuwane, natomiast profile atakujące chrześcijan są jak najbardziej tolerowane. Następnie mamy sytuację, w której tolerowane są profile propagujące postacie zbrodnicze i idee zbrodnicze. Administracji Facebooka nie przeszkadzają liczne profile stalinowskie, to nie narusza zasad administracji Facebooka, natomiast plakat Marszu Niepodlegości - zawierający wspomniany wcześniej znak ONR-u jest usuwany.

Nie trzeba zgadzać z ideami Obozu Narodowo-Radykalnego, nie musimy się zgadzać z ideami Komitetu Obrony Demokracji. Nie musimy sie zgadzać z żadnymi ideami, ale to nie oznacza, że powinniśmy cenzurować wypowiedzi internautów. Administracja Facebooka przyznała sobie prawo do swego rodzaju moderowania polskiego życia społeczno-politycznego. Zmierza w kierunku oceniania zagadnień historycznych, które jej zdaniem niosą jakieś negatywne idee. To naprawdę idzie o wiele za daleko i może mieć, poważne konsekwencje.

Proszę zwrócić uwagę, że dzisiaj nie uczestniczymy w żadnej kampanii wyborczej, ale przecież dyskusja światopoglądowa ma wpływ na opinię publiczną. Za półtora roku będziemy mieli wybory samorządowe. Popularność internetu, profili społecznościowych, stron społecznościowych jest elementem, który ustawodawca musi brać pod uwagę. Proszę zwrócić uwagę, że zgodnie z przepisami Ordynacji Wyborczej, niszczenie cudzych materiałów wyborczych, jest albo przestępstwem, albo wykroczeniem.

F: W takim razie przekonania jednych są uznawane przez FB za dobre, i ci są chronieni przed blokadą, a inni skreślani, bo mają ,,zdanie odmienne'' od zarządzających FB, czy tak to dziś wygląda?

Stanisław Pięta: Szanując zasady demokratyczne musimy stworzyć równe dla wszystkich warunki prowadzenia kampanii politycznej. Bo co będzie w sytuacji, w której podmiot zewnętrzny rości sobie prawo kształtowania wypowiedzi internetowych obywateli polskich. To może zmieniać wynik wyborów w sposób przez Polaków nieakceptowany. Mamy tutaj olbrzymią przestrzeń do manipulacji. Uważam, że nad sytuacją, która się zrodziła w wyniku tej skandalicznej ingerencji w polskie życie publiczne administratorów Facebooka, w tej sytuacji powinna zastanowić się i wypowiedzieć Państwowa Komisja Wyborcza.

Poza tym uważam, że swoją analizę powinna przedstawić Prokuratura Generalna, tutaj mamy do czynienia z nieuzasadnionym uprzywilejowaniem jednej opcji światopoglądowej. Gdyby to się utrzymywało, gdyby ta polityka cenzury i ingerencji w wypowiedzi internautów była kontynuowana - to będzie stanowiło pewne zagrożenie polskiej demokracji, i zagrożenie dla konstytucyjnie chronionej wolności słowa.

F: Czy musimy być zależni od amerykańskiego portalu, który zglobalizował w tej chwili rynek mediów społecznościowych? Jesteśmy tutaj troszeczkę w pułapce w tej chwili. Co Pan o tym sądzi?

Stanisław Pięta: Widzimy, jakie prądy ideowe stają się popularne w Europie Zachodniej i w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Widzimy jak te idee degradują tradycyjne społeczeństwo i jak przyczyniają się do jego osłabienia, pewnego regresu obyczajowego, kulturowego i demograficznego. Przewidując konsekwencję tego rodzaju działań cenzorskich, ustawodawca korzystając z opinii Państwowej Komisji Wyborczej, Prokuratury Generalnej a także Biura Analiz Sejmowych, musi się bezwzględnie zastanowić nad regulacjami zachowującymi równość, wolność wypowiedzi, zwłaszcza w okresie kampanii wyborczej.

F: Panie pośle, a co z firmami które działają w oparciu o Facebook, których właściciele mają też prywatne konta, kojarzone z firmowymi przez firmę Facebook, a które mogą jej się ,,nie spodobać"? Czy w tym momencie nie zostaną biznesowo poszkodowani  przedsiębiorcy, opierający swój biznes w częsci na Facebook'u? Czy powinni się zastanowić nad jakąś alternatywą?

Stanisław Pięta: Ryzyko działalności gospodarczej zmusza każdego przedsiębiorcę do dywersyfikacji dróg, kanałów marketingu, kanałów sprzedaży. Proszę zwrócić uwagę, że zdarzają się sytuacje nadzwyczajne, tak jak np. w Brazylii, gdzie zarządzono wyłączenie Facebooka. Widząc to zagrożenie, musimy chronić naszą kulturę, naszą wolność słowa, naszą wolność prowadzenia działalności gospodarczej i oczywiście musimy jako obywatele protestować i sprzeciwiać się w przypadku tego rodzaju praktyk, stosowanych przed podmioty zagraniczne.

Jako osoby zaangażowane w życie publiczne i jako parlamentarzyści formacji rządzącej, musimy zastanowić się nad takim ukształtowaniem przepisów polskiego prawa, prawa dotyczącego internetu, w którym to prawo polskie mogłoby stanowić swego rodzaju osłonę przed manipulacjami i cenzorskimi zapędami administracji portali społecznościowych.

F: Czy może pojawić się obawa przed publikowaniem informacji czy przekonań ze strachu, że coś będzie powiedziane ,,niezgodnie z linią Facebook'a'' i obawa przed wyłączeniem profilu przeważy nad wolnością słowa? Czy to nie szantaż ideologiczny?

Stanisław Pięta: Proszę zwrócić uwagę, że nie mamy specjalnie alternatywy, a informacja o tym, iż obywatele organizują demonstracje, zgromadzenie publiczne - a wolność zgromadzeń jest również wartością chronioną przez polską konstytucję - jest eliminowana nie tylko z portalu "Facebook" ale także z innego portalu.

F: Chodzi o "Twitter"?

Stanisław Pięta: Tak. Widzimy tutaj niepokojącą solidarność. Sytuacje blokowania poszczególnych profili miały miejsce już wcześniej, ale to, co się wydarzyło w ostatnim czasie jest na tyle niepokojące, że państwo polskie powinno bardzo poważnie zastanowić się nad zmianą prawa. Należy skutecznie chronić konstytucyjnych wartości i zapewnić obywatelom polskim wolność komunikowania się, wolność wymiany poglądów. To jest zadanie Państwa.

dziękuję za rozmowę