Dowody naukowe i badania podążają swoimi torami, a ścieżki myślenia ideologów i wyznawców idei marksistowskich oraz neomarksistowskich orbitują na kompletnie innej orbicie albo w tzw. alternatywnej rzeczywistości. I pomimo że te dwie drogi nigdy ze sobą się nie spotkają, to nie przeszkadza to politykom oraz innym mędrcom wygłaszać kolejne mniej lub bardzie absurdalne tezy.

Obszernego wywiadu na łamach 'Styl.pl'' udzieliła europosłanka Sylwia Spurek i mówiła m.in. na temat przemocy w rodzinie, ideologii gender, Konwencji Stambulskiej, Konstytucji i nie tylko.

- Mielibyśmy do czynienia z kompleksowym, nastawionym na potrzeby ofiar systemem wsparcia, pomocy, podnoszenia świadomości – powiedziała na temat wprowadzenia przepisów Konwencji Stambulskiej, której - w jej opinii – należy bronić wręcz jak Konstytucji.

Jeśli przeczytają ze zrozumieniem zarówno samą konwencję, jak i po raz pierwszy przetłumaczone na język polski jej uzasadnienie, może przestaną odczuwać lęk przed "ideologią gender" i innymi wynikającymi z niewiedzy chochołami – próbuje przekonywać Spurek.

Według Spurek w Polsce mamy ciągle do czynienia z małą świadomością na temat skali oraz tego, czym jest przemoc domowa, a statystyki nie odzwierciedlają realnej skali tego zjawiska i – w jej przekonaniu - wypadamy lepiej niż na przykład kraje skandynawskie.

Spurek uważa także, że ''istnieją osoby przywiązane do status quo, w którym jedni członkowie rodziny sprawują władzę i kontrolę nad innymi'', mając oczywiście na myśli dominującą rolę mężczyzn nad kobietami oraz system patriarchalny, jako główne „problemy” przemocy w rodzinie.

Przypomnę, że przemoc ze względu na płeć nie bierze się z biedy, alkoholu i innych patologii, choć czasami te zjawiska współistnieją, ale z przekonania o nadrzędności mężczyzn nad kobietami – próbuje przekonywać Spurek.

 

mp/styl.pl