Po przegranym przez Tomasza Lisa procesie z poseł PiS, Krystyną Pawłowicz, konto dziennikarza zostało zajęte przez komornika, ponieważ redaktor naczelny "Newsweek Polska" nie zapłacił zasądzonego zadośćuczynienia oraz nie pokrył kosztów sądowych. Publicysta nie przeprosił również posłanki, choć przeprosiny nakazywała mu decyzja sądu.

"Super Express", który jako pierwszy dowiedział się o kłopotach Lisa, podał również, że pieniądze wpłynęły do komornika, jednak bynajmniej nie od dziennikarza, ale z konta wydawcy "Newsweeka", niemiecko-szwajcarskiego koncernu Ringier Axel Springer. 

"W czwartek na konto komornika sądowego w Wołominie wydawca "Newsweeka" przelał ok. 50 tys. zł (w tym koszty czynności komorniczych). Tym samym komornik nie będzie ściągał należności z konta dziennikarza"- napisał dziennik. 

Axel Springer uratował redaktora naczelnego "Newsweek Polska", ale czy to oznacza, że już po sprawie? Nie. W rozmowie z tabloidem poseł Krystyna Pawłowicz zapowiedziała, że zgodnie z wyrokiem sądu, wraz ze swoim prawnikiem będzie domagała się publikacji przeprosin.

Przypomnijmy, że sprawa dotyczy ochrony dobrego imienia posłanki i artykuł "Bulterierka Prezesa", który ukazał się na łamach tygodnika Tomasza Lisa 18 kwietnia 2016 roku. Sąd stwierdził naruszenie dobrego imienia prof. Pawłowicz. Tomasz Lis twierdził, że do decyzji sądu się nie zastosował, ponieważ nie wiedział nawet, że odbył się proces.

yenn/se.pl, Fronda.pl