Izba Pracy Sądu Najwyższego przyjęła dziś uchwałę, w której orzeka, że przy sprawach dot. obniżenia emerytur funkcjonariuszom służb PRL powinno dokonywać się indywidualnej oceny czynów poszczególnych funkcjonariuszy. Nie może natomiast, zdaniem SN, decydować sama służba w aparacie systemu totalitarnego.

 -„Kryterium służby na rzecz totalitarnego powinno być oceniane na podstawie wszystkich okoliczności sprawy, w tym także na podstawie indywidualnych czynów i ich weryfikacji pod kątem naruszenia podstawowych praw i wolności człowieka” – orzekła dziś Izba Pracy Sądu Najwyższego.

Sąd Najwyższy rozpatrywał dziś sprawę zainicjonowaną pytaniem prawnym skierowanym przez białostocki Sąd Apelacyjny, który rozpatrywał apelację od wyroku ws. odwołania od decyzji MSWiA o ponownym przeliczeniu emerytury byłego funkcjonariusza PRL.

Białostocki Sąd pytał, czy do obniżenia emerytury wystarczy sam fakt pełnienia służby w systemie totalitarnym czy powinny być brane pod uwagę indywidualne czyny poszczególnych funkcjonariuszy.

Sąd Najwyższy stwierdził, że powinno brać się pod uwagę indywidualne czyny funkcjonariusza i w ich świetle decydować o obniżeniu bądź nie świadczenia.

Wiele kontrowersji budził sam skład sędziowski, któremu przewodniczył prezes Izby Pracy Józef Iwulski. Był on w latach 70 ub. wieku funkcjonariuszem Wojskowej Służby Wewnętrznej.

- „Sam fakt, że taka osoba zasiada w Sądzie Najwyższym, jest przykładem patologii wymiaru sprawiedliwości wolnej Polski. Pamiętamy, że w latach 70. jako oficer WSW działał w służbach wywiadu pracujących na rzecz Sowietów. Fotografował się wtedy w sowieckim mundurze” – komentował udział w sprawie sędziego Iwulskiej wiceminister Janusz Kowalski.

Wniosek o wyłączenie ze składu sędziego Iwulskiego złożyła dziś rano prokuratura. Poza tym prokuratura wnosiła też o odroczenie rozpoznawania sprawy przez SN do czasu wydania rozstrzygnięcia przez TK. Oba wnioski zostały jednak odrzucone.

kak/PAP