Część dawnego nazistowskiego obozu koncentracyjnego w Dachau została zamieniona w schronisko dla bezdomnych – poinformował burmistrz miasteczka. Jednak nie tylko, bo mieszkają tam również... uchodźcy.

Niedawno pisaliśmy na portalu fronda.pl o tym, że władze niemieckie zadecydowały o zakwaterowaniu grupy nielegalnych imigrantów na terenie byłego obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie. CZYTAJ WIĘCEJ: www.fronda.pl/a/niemcy-udostepnili-byle-obozy-koncentracyjne-dla-uchodzcow

Tym razem media obiegła informacja, że władze Dachau w budynku stojącym obok ogrodu ziołowego zorganizowały schronienie.

– Mieszka tam około 50 osób, które straciły swój dom – oświadczył burmistrz Florian Hartmann, który nie chciał sprecyzować, czy w tej grupie są również imigranci. 

Jak podkreślił Hartmann, Dachau zmaga się z problemem braku miejsca dla mieszkańców, wobec czego częściowym rozwiązaniem jest zorganizowanie schronienia na terenie byłego obozu koncentracyjnego. 

– Budynek służy jako miejsce noclegowe dla osób, których nie stać na kupno domu na rynku nieruchomości. To są najsłabsi członkowie społeczeństwa. Wprawdzie budynek nosi piętno historii, ale obecnie może pełnić użyteczną funkcję - mówił. 

Jak informuje reporter agencji AFP, który spotkał się z mieszkańcami schroniska, w budynku znajdują się bezdomni, ale także uchodźcy.

Z kolei dziennikarka angielskiego dziennika „Guardian” Sophie Hardach, która także odwiedziła ośrodek, potwierdza, że mieszkają tam uchodźcy.

W Dachau powstał pierwszy obóz koncentracyjny po dojściu Adolfa Hitlera do Władzy. W Dachau funkcjonowała komora gazowa oraz krematorium. Nad żelazną bramą wciąż widnieje napis skopiowany później w Oświęcimiu – „Arbeit macht frei”.

KZ/tvp.info