Gmyz odniósł się w "Chłodnym okiem" do ataków PO i "GW" na szefa MON Antoniego Macierewicza za znajomość z Robertem Luśnią, który okazał się tajnym współpracownikiem SB. Przypomnijmy, że PO domaga się dymisji Antoniego Macierewicza w związku z publikacją "Gazety Wyborczej". W weekendowym wydaniu dziennik sugeruje, że minister obrony zasiada w radzie fundacji Głos, gdzie prezesem zarządu jest Robert Jerzy Luśnia, były współpracownik SB.
Dziennikarz zaznaczył, że najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że temat podnosi Tomasz Siemoniak, czyli poprzedni minister obrony narodowej, który wypomina Macierewiczowi jednego z działaczy Ruchu Katolicko-Narodowego Roberta Luśnię. – Czepianie się tutaj Antoniego Macierewicza i to przed szczytem NATO, człowieka, o czym nie che pamiętać "GW", który zakładał KOR. Michnika przy tym nie było, bawił wówczas w Paryżu i dołączył dopiero później. KOR został utworzony przez działaczy "Czarnej Jedynki", drużyny harcerskiej, która miała poglądy konserwatywno-narodowe już wówczas, w latach 70., kiedy odwaga była znacznie droższa – dodał.
Gmyz: Autor tekstów o Macierewiczu jest byłym heroinistą
Dziennikarz podkreślił również, że dziwne jest dawanie w "GW" Tomaszowi Piątkowi tekstów o Macierewiczu. – To facet, który ma obsesję. Miałem okazję go poznać i miałem wrażenie, że mam do czynienia z osobą nie do końca poukładaną. On jest byłym heroinistą, czego sam nie ukrywa. Widocznie gdzieś mu się jakieś pozostałości udzieliły – stwierdził.
za: telewizjarepublika.pl