Marek Sawicki z PSL uważa, że w zamian za usunięcie z rządu Zbigniewa Ziobry i Solidarnej Polski "warto złożyć różne zobowiązania".

Były premier PSL Waldemar Pawlak powiedział niedawno, że nie wydaje się możliwe, aby doszło do koalicj PiS i PSL ze względu na zbyt ścisły związek PiS i Solidarnej Polski.

-Mówiłem o tym trzy miesiące temu i zostałem wtedy bardzo mocno skarcony przez swoich kolegów i przez publicystów. Podkreślałem wtedy, że nie ma większego szkodnictwa dla Polski niż to, jakie wyczynia Solidarna Polska i Zbigniew Ziobro. Za usunięcie tego szkodnika z rządu warto złożyć różne zobowiązania - stwierdził z kolei Marek Sawicki w rozmowie z portalem wpolityce.pl.

Sawicki zastrzegł jednak, że nawet wyrzucenie Ziobry z rządu nie oznacza, że PSL wejdzie w jakikolwiek układ z PiS w okresie przedwyborczym.

- Nie ma takiej możliwości, żebyśmy wchodzili w jakikolwiek alians koalicyjny z PiS-em przed wyborami. Nawet jeśli ze Zjednoczonej Prawicy odszedłby Zbigniew Ziobro, to jestem za tym, aby udzielić poparcia rządowi mniejszościowemu w celu pozyskania środków z KPO, ale absolutnie niewchodzenie z PiS-em w jakikolwiek trwały układ polityczny, dlatego że to jest niestety partner niewiarygodny  - powiezdzisł Sawicki.

Po wyborach zaś, w ocenie Sawickiego, wszystko jest możliwe.

-Wszystko zależy od tego, jakie będą wyniki wyborcze. Jeśli po wyborach będziemy mieli taką sytuację, że będziemy mieli do wyboru mniejszość parlamentarną PO, Lewica, PSL i większość parlamentarną PiS, Solidarna Polska i Konfederacja, to wtedy trzeba zastanowić się, co jest bardziej szkodliwe dla Polski – czy PiS w koalicji z umiarkowanym PSL-em, który zapędy nacjonalistyczno-narodowe wyhamuje, czy trzeba oddać władze koalicji PiS-SP-Konfederacja i wówczas zmierzać równym krokiem do ‘39 roku poprzedniego stulecia. Nie ma nic bardziej szkodliwego dla Polski niż zapowiedź, że w nowych wyborach rządy przejmie koalicja PiS-SP-Konfederacja - powiedział były minister rolnictwa.

jkg/wpolityce