Sąd Najwyższy zignorował decyzję Trybunału Konstytucyjnego dotyczącą zawieszenia posiedzenia trzech izb.

- Nienależyta obsada sądu występuje wtedy, gdy w składzie sądu bierze udział osoba wyłoniona na sędziego przez KRS w obecnym składzie — uchwaliły trzy Izby Sądu Najwyższego.

- Uchwała nie ma zastosowania do orzeczeń wydanych przez sądy przed dniem jej podjęcia; w odniesieniu do Izby Dyscyplinarnej SN ma zastosowanie do orzeczeń bez względu na datę ich wydania — podkreślono.

I prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf ogłosiła decyzję w imieniu trzech Izb Sądu Najwyższego - Cywilnej, Karnej i Pracy, po posiedzeniu w sprawie przedstawionego przez nią pytania prawnego. Pytanie dotyczyło tego, czy udział w składzie sądu powszechnego lub Sądu Najwyższego osoby powołanej na sędziego przez Prezydenta RP na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa w jej aktualnym składzie prowadzi do naruszenia Konstytucji RP, Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz Traktatu o Unii Europejskiej.

W posiedzeniu uczestniczyło 60 sędziów, a spotkanie było niejawne. 

 

Zdaniem prof. Gersdorf, „nie ma sporu kompetencyjnego między Sejmem i prezydentem a Sądem Najwyższym”. Tymczasem w 2017 r. Sąd Najwyższy stwierdził, że to Trybunał Konstytucyjny orzeka o tym, czy zachodzą warunki do rozstrzygnięcia sporu. 

„Przyjęte przez ustawodawcę rozwiązanie sprawia, że od chwili wniesienia wniosku o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego, to Trybunał Konstytucyjny staje się wyłącznie właściwy do orzekania o tym, czy zachodzą warunki do rozstrzygania sporu” – czytamy w uchwale z 2017 r.