Z przeprowadzonej dziś sekcji zwłok wynika, że przyczyną śmierci przejechanej w sobotę przez autobus w Katowicach 19-latki były bardzo rozległe, wielonarządowe obrażenia.

- „Według wstępnych wniosków po sekcji zwłok, przyczyną zgonu były bardzo rozległe, wielonarządowe obrażenia, zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne, które doprowadziły do zatrzymania krążenia”

- przekazała Polskiej Agencji Prasowej prok. Monika Łata z Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

Dodała, że najpewniej przygotowana zostanie jeszcze opinia toksykologiczna. W najbliższych tygodniach ma zostać przygotowana pełna, pisemna opinia biegłych.

W sobotę rano w centrum Katowic tragicznie zginęła 19-latka. Na pasie ruchu ulicy Mickiewicza doszło do bójki młodych ludzi. W mediach społecznościowych opublikowano nagranie, na którym widać jak w kierunku grupy nadjeżdża autobus. Kierowca zwalnia, używa sygnałów dźwiękowych i zatrzymuje się. Uczestnicy bójki nie schodzą jednak z drogi, a autobus rusza. Wtedy 19-latka zostaje śmiertelnie potrącona. Pozostali uczestnicy uciekają, a autobus jedzie dalej.

31-letni kierowca usłyszał zarzuty dot. zabójstwa 19-latki i usiłowania zabójstwa dwóch innych osób, które były na torze jazdy autobusu. Został aresztowany na trzy miesiące. Częściowo przyznając się do winy stwierdził, że ruszył autobusem, ponieważ bał się o swoje bezpieczeństwo. Zapewnił, że nie chciał nikomu zrobić krzywdy. Zaznaczył też, że gdyby miał świadomość, iż kogoś przejechał, zatrzymałby się i udzielił pomocy.

Badania toksykologiczne wykazały, że kierowca miał w organizmie trzy rodzaje leków antydepresyjnych i przeciwbólowych. Był trzeźwy i nie stwierdzono obecności narkotyków.

kak/PAP