"Ciężko określić, co siedzi w głowie takiego człowieka, który chwyta kostkę brukową i rzuca nią w niewinnych ludzi. Pracujemy nad tym, żeby ustalić tożsamość wszystkich osób, które łamały prawo”-zapewnił rzecznik podlaskiej policji, nadkom. Tomasz Krupa, odnosząc się do wydarzeń podczas Marszu Równości w Białymstoku. 

"Rzeczywiście w sobotę napięcie rosło miedzy dwoma grupami- czyli środowiskiem kibiców i zgromadzeniem środowiska LGBT. W momencie kiedy jedno zgromadzenie zostało rozwiązane, drugie jeszcze nie zostało zawiązane. Zgromadzenie związane z przemarszem zostało zawiązane około 14.30. Rozwiązać je mógł organ gminy, ale mogło się tak stać tylko w tej sytuacji gdy ktoś łamała prawo. Nie ma co się oszukiwać, uczestnicy Marszu Równości prawa nie łamali"-podkreślał policjant. Jak wyjaśnił, sytuacja zaczęła być niepokojąca już w momencie, gdy marsz próbował ruszyć z placu NZS. 

"Byliśmy na Marszu Równości od początku do końca, byliśmy w stałym kontakcie z organizatorem. Wiedzieliśmy wcześniej, że na odcinku miedzy Pałacem Branickich a katedrą jest mnóstwo ludzi i podjęliśmy decyzję o skierowaniu marszu w ulicę Mickiewicza. Tam marsz został rozwiązany"-relacjonował nadkomisarz Krupa. Rzecznik tłumaczył dalej, że grupa związana ze środowiskiem kibicowskim, która zgłosiła zgromadzenie na ul. Mickiewicza, zawiązała je o innej godzinie. 

"Policja miała do czynienia z sytuacją, gdy w jednym miejscu odbywały się dwa niezakazane zgromadzenia. Atakowani byli policjanci i uczestnicy Marszy Równości"-tłumaczył funkcjonariusz, wskazując, że konieczne było podjęcie "zdecydowanych działań", w stronę zgromadzenia leciały bowiem kamienie, butelki oraz inne przedmioty mogące zagrozić życiu i zdrowiu ludzi. 

W wyniku intensywnych działań policja zatrzymała 25 chuliganów, którzy usłyszeli oni zarzuty z Kodeksu karnego i Kodeksu wykroczeń.

"Dla nas praca się nie skończyła. Trwa szczegółowa analiza wszystkich nagrań. Od razu po opublikowaniu pierwszych wizerunków poszukiwanych mężczyzn, jedna osoba zgłosiła się na policję i została ukarana mandatem. Cały czas poszukujemy mężczyzny, który jest podejrzewany o udział w pobiciu 14-latka"-wskazał rzecznik podlaskiej policji. Funkcjonariusz dodał również, że wizerunki kolejnych osób będą publikowane. 

"Pracujemy nad tym żeby ustalić tożsamość wszystkich osób, które łamały prawo"-zapewnił. 

W reakcji na zajścia podczas „Marszu Równości” w Białymstoku, w niedzielę liderzy partii: Lewicy Razem Adrian Zandberg, SLD Włodzimierz Czarzasty oraz Wiosny Robert Biedroń, zaprosili na „Marsz przeciwko przemocy”, który zorganizują w najbliższą sobotę w Białymstoku. Nadkomisarz zapewnił, że po zgłoszeniu zgromadzenia przez organizatorów funkcjonariusze będą przygotowani.

yenn/Radio Białystok, Fronda.pl