Według rosyjskich kredytobiorców kwota miesięcznej raty kredytu wzrosła aż czterokrotnie. Banki nie proponują tymczasem żadnego rozwiązania swoim klientom.

„Obligatoryjne wpłaty do banku z tytułu spłaty kredytu są już większe niż nasze pensje. Nie chcemy wylądować na ulicy” – przekonywali protestujący w Moskwie.

Za euro trzeba dziś zapłacić 71 rubli, a za dolara – niema 58. Bardzo niewiele brakuje do stuprocentowej przeceny waluty Rosji – przez kilka lat za jedno euro płacono bowiem w Rosji od 39 do 43 rubli.

Władze apelują, by… nie wpadać w panikę. Coraz więcej Rosjan nie chce im jednak już wierzyć. Rubel taniej wraz ze spadkiem cen ropy na giełdach. Dochodzą do tego sankcje oraz odwetowe embargo, które powoduje zdecydowany i systematyczny wzrost cen najbardziej potrzebnych towarów.

bjad/kresy24.pl