W sierpniu tylko 35 proc. skarżyło się na wzrost cen i stan rosyjskiej gospodarki. W październiku było to już 64 proc. Dziś – aż 80 proc. widzi powody do narzekań. Według sondażu przeprowadzonego przez Centrum Lewady zaledwie 14 proc. Rosjan nie widzi większych kłopotów w krajowej ekonomii, a 5 proc. po prostu nie potrafi ocenić, co się zmieniło.
Większość osób upatruje przyczyn nękających Rosję problemów w spadku ropy naftowej. Tak wskazuje 45 proc. 33 proc. winę zrzuca na zachodnie sankcje, a 30 proc. na wydatki wynikające z aneksji Krymu. Istotną rolę odgrywają też ich zdaniem korupcja władzy, zapóźnienia technologiczne oraz sowiecka struktura przemysłu – na to uwagę zwraca 30 proc. ankietowanych.
Wygląda na to, że kremlowska propaganda sukcesu powoli przestaje działać. Rosjanie, którym burczy w brzuchu coraz bardziej, być może jej po prostu już nie słyszą.
bjad/kresy24.pl