Rogozin pozwiedzał: „Tworzenie technicznej bazy dla Strategicznych Sił Jądrowych postępuje szybciej niż się spodziewaliśmy. W 2015 r. udział nowoczesnego uzbrojenia w wojskach lądowych i marynarce wojennej powinien wynosić co najmniej 30 proc. A w 2020 r. już 70 proc. Potrzebujemy także bardziej kompaktowej armii, którą będzie można łatwo i szybko przerzucić w dowolny rejon działań wojennych”.

Tydzień temu rosyjski generał Walerij Gierasimow przedstawił szczegółowo wizję rozwoju rosyjskich sił zbrojnych do 2020 r., z uwzględnieniem arsenału jądrowego. Rogozin nie chciał zdradzać niczego więcej, mówią: „Czy powinniśmy próbować wywrzeć wrażenie na naszych kolegach i wymachiwać im przed nosem różnego rodzaju bronią? Nie. Coś należy zachować w tajemnicy, by zaskoczyć ich w najbardziej krytycznym momencie”.

Rogozin odniósł się również do wstrzymanej na chwilę obecną transakcji na dostawę przez Francję dwóch potężnych okrętów desantowych typu Mistral. O te okręty toczy się obecnie zacięty spór między Paryżem, a jego natowskimi partnerami, którzy usiłują go przekonać, by ich nie dostarczał. Powiedział: „Jesteśmy w stanie zbudować podobne, a nawet i lepsze. Niedawno zbudowaliśmy i dostarczyliśmy Indiom lotniskowiec. Okręt desantowy, nie obrażając nikogo, to o wiele prostsza konstrukcja. A poza tym francuskie Mistrale nie nadają się do naszego klimatu i raczej nie popłyną po naszych północnych morzach”.

Widać, że rosyjscy wojskowi pełną parą starają się zaniepokoić świat swoimi możliwościami. Na ile w tym wszystkim jest prawdy, to czas pokaże. Ale widać, że to kolejny blef Putina. Państwo Rosyjskie jest na skraju bankructwa, dlatego został im jedynie propagandowy przekaz!

mod/ ITAR-TASS, Rosija24, wPolityce.pl