- Powinniśmy tajnymi kanałami przekazać Zachodowi: możemy dokonać na was uderzenia jądrowego. I to wcale nie w odpowiedzi na wasze uderzenie jądrowe, tylko w odpowiedzi na wasze sankcje finansowe - powiedział na antenie rosyjskiego radia Michaił Juriew, jeden z doradców Władimira Putina.
 
Michaił Juriew to wpływowa postać. Jak podaje portal Kresy24.pl, zasiada on w radzie ds. biznesu przy prezydencie Federacji Rosyjskiej.

W rozmowie na antenie rosyjskiej stacji wtórował mu wiceprezydent największego rosyjskiego państwowego koncernu naftowego Rosnieft – Michaił Leontiew.
 
- Jeśli ma się taki atut, który nasz kraj wypracował i zachował z wielkim wysiłkiem, to nieposługiwanie się takim atutem jest po prostu głupie. Dlatego powinniśmy doprowadzić do zakończenia finansowej wojny przeciwko nam drogą użycia metody bezpośredniego zastraszania – mówił bez ogródek.

Jak więc obliczu tego rodzaju deklaracji brzmią zaprzeczenia Władimira Putina o tym, że Rosja nie planuje dokonać uderzenia nuklearnego, skoro nawołują do tego jego najbliżsi współpracownicy?

All/Niezalezna.pl