W rozmowie z RMF FM doradczyni prezydenta Andrzeja Dudy i działaczka opozycji demokratycznej w czasach PRL, Zofia Romaszewska wspominała zmarłego w czwartek wieczorem premiera Jana Olszewskiego oraz komentowała niedawną wypowiedź Andrzeja Dudy o pomniku dla byłego premiera Tadeusza Mazowieckiego. 

Pytana o śmierć Jana Olszewskiego, Romaszewska odpowiedziała, że jest jej z tego powodu bardzo smutno, gdyż były premier był osobą, "która czyniła pewien porządek wartości". 

"Jan Olszewski to był przede wszystkim nieprawdopodobnie mądry człowiek i po prostu doskonały adwokat, doskonały"- podkreśliła doradczyni prezydenta Dudy. 

"Jeżeli gdziekolwiek występował Jan Olszewski to znaczyło, że sprawa jest sprawą poważną, a sąd jest niepoważny, że może w ogóle taką sprawą się zajmować i że się nie wstydzi. Jan Olszewski jak wchodził na salę to rzeczywiście sąd malał i sąd się wstydził. Ja to mówiłam już wielokrotnie, ale to naprawdę było bardzo charakterystyczne"- zaznaczyła Zofia Romaszewska. Jak dodała, sędziom wstyd było osądzać ludzi, którzy zachowywali się przyzwoicie i których bronił mecenas Jan Olszewski. 

"To znaczy, że to byli ludzie, którzy walczyli o Polskę. To są dumne słowa, ale rzeczywiście tak było, to znaczy my byliśmy po prostu bardzo przyzwoici"- wskazała rozmówczyni RMF FM. Romaszewska podkreśliła również, że śp. Janowi Olszewskiemu zależało, aby prowadzone przez niego sprawy były na odpowiednio wysokim poziomie. Mowy, które wygłaszał mecenas Olszewski były "fenomenalne" i "niesłychanie celne". 

"Był niesłychanie mądry, również prawniczo. On był nadzwyczajnym prawnikiem. Nie było osoby, która by tak szczegółowo oglądała akta i tak szczegółowo każde słowo znała z akt. W sprawach sądowych był, w moim przekonaniu, bardzo skuteczny, myśmy wszyscy byli bardzo dumni po tych sprawach"- powiedziała Zofia Romaszewska. 

Prowadzący, Robert Mazurek zapytał swoją rozmówczynię także o niedawną wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy, który zapowiedział, że poprze inicjatywę budowy pomnika premiera Tadeusza Mazowieckiego. 

"Nie lubię Mazowieckiego"- wyznała Zofia Romaszewska, odcinając się od pomysłu prezydenta. Jak wskazała, Andrzej Duda "jest młodym człowiekiem i nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wygląda rzeczywistość owych czasów". W ten sposób doradczyni prezydenta odniosła się również do działalności Tadeusza Mazowieckiego w latach 50.

yenn/RMF FM, Fronda.pl