- Myślę, że po wyborach w PE nie będzie rewolucji, ale kolejny krok w ewolucji, która zaczęła się w tej kadencji Parlamentu Europejskiego; ewolucji w stronę Unii bardziej zróżnicowanej, bardziej politycznej - mówi prof. Zdzisław Krasnodębski, wiceszef Parlamentu Europejskiego

W wywiadzie dla PAP, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, a jednocześnie kandydat PiS w nadchodzących wyborach do PE podsumowuje kończącą się kadencję.

- Gdy Jean Claude Juncker zostawał szefem Komisji Europejskiej, zapowiedział, że ta komisja będzie polityczna, że będzie odgrywała rolę polityczną. Nie będzie tylko zarządzała, nie będzie jedynie zbiorem urzędników. I w jakimś sensie, może nie w takim, w jakim przypuszczał szef KE, była ona polityczna, był to okres politycznych dużych napięć. - stwierdził

Polityk odniósł się również do Brexitu. Według niego, od Brexitu "dla Polski gorsza jest Unia scentralizowana, bardzo spoista, w której istnieje bardzo silne przywództwo niektórych państw, a nasze możliwości działania są bardzo ograniczone."

- W UE narasta również to, co nazywa się populizmem, a co jest wyrazem protestu zawiedzionych obywateli. - podkreśla

- W sporze na osi wschód-zachód zawsze pobrzmiewają wyraźne tony kolonialne i imperialne, inaczej niż w tych toczonych na osi południe i północ Europy. Wśród elit unijnych zawsze jest sentyment do Włoch, Hiszpanii, a nawet Grecji, w przypadku Europy Środkowo-Wschodniej szybko odżywają negatywne stereotypy i resentymenty.- wyjaśnia

Jego zdaniem, to właśnie tu należy upatrywać przyczynę podwójnej miary Komisji Europejskiej.

- Nie krzyczy cała Europa, że we Włoszech zapanowała dyktatura, że Komisja Europejska powinna coś z tym zrobić. Wręcz przeciwnie: po krzykliwym ataku często następuje wycofywanie się i próba złagodzenia konfliktu. Włosi są traktowani inaczej niż my. - wyjaśnia

Według polityka, "Czas, gdy dogadanie się dwóch największych grup w Parlamencie Europejskim oraz dwóch największych państw Francji i Niemiec wystarczało, by zarządzać Europą, dobiega końca.".

Zdzisław Krasnodębski został również zapytany o kwestię reparacji wojennych.

- Znam paru niemieckich naukowców o lewicowych poglądach, którzy z sympatią patrzą na te polskie żądania. Osób z takim podejściem jest jednak w Niemczech bardzo mało. Większość, od prawej do lewej, reaguje na kwestię reparacji negatywnie, a w tej reakcji jest nawet zadziwiający brak empatii i poczucia zobowiązania wobec Polaków. - mówił

Jak podkreślał, "powinniśmy walczyć o reparacje"

Według niego, "drogą, która może doprowadzić do sukcesu, jest umiędzynarodowienie tej kwestii, jej europeizacja, rozszerzenie jej o inne kraje, otworzenie europejskiej debaty na ten temat, np. z Grekami czy Włochami, zdobycie poparcia środowisk żydowskich w USA."

baz/wpolityce.pl