Wielkie oburzenie wywołały słowa wiceszefowej Parlamentu Europejskiego Katariny Barley, która stwierdziła, że „państwa, takie jak Polska i Węgry, trzeba finansowo zagłodzić”. Teraz okazuje się jednak, że portal „Deutschland Funk” źle przytoczył słowa niemieckiej polityk. Na razie chce ona głodzić jedynie Węgry.

- „Państwa, takie jak Polska i Węgry, trzeba finansowo zagłodzić. Dotacje unijne stanowią bowiem skuteczną dźwignię. Barley powtórzyła zapowiedź czterech głównych grup w Parlamencie Europejskim, o tym, że zablokują budżet UE, jeśli nie zostaną uzgodnione wyraźne sankcje za łamanie praworządności” – miała powiedzieć wiceszefowa PE Katarina Barley.

Słowa te wywołały oburzenie. Przeprosin od Barley domagał się m.in. szef Kancelarii Premiera. Michał Dworczyk zwrócił uwagę, że Niemcy mają już doświadczenie w prześladowaniu Polaków:

- „Ta wypowiedź jest oburzająca i przywołuje najgorsze skojarzenia historyczne. Można by powiedzieć, że Niemcy mają doświadczenie w głodzeniu i prześladowaniu Polaków… Oczekujemy oficjalnych przeprosin od pani Barley i wycofania się z tych haniebnych słów!” – napisał na Twitterze.

Do sławy Niemców w głodzeniu Polaków odniósł się też m.in. publicysta Rafał Ziemkiewicz:

- „Dziadek może opowiadał, jak wsadzali polskiego klechę do bunkra głodowego w Auschwitz?” – napisał ironicznie.

Teraz okazuje się jednak, że Barley wcale o głodzeniu Polski nie mówiła. Jak wyjaśnił rzecznik prasowy wiceszefowej PE, Barley miała mówić wyłącznie o Węgrach. Sprostowanie pojawiło się również na portalu „Deutschland Funk”. W skorygowanym omówieniu wywiadu napisano, że Barley nawoływała jedynie do „finansowego zagłodzenia” Viktora Orbana, premiera Węgier. Więc Polacy mogą być spokojni. Niemieccy politycy jak na razie chcą głodzić jedynie Węgrów.

kak/PAP, rmf24.pl