- Sprawa marszałka Kuchcińskiego jest to porażka PiS, ale porażka – używając terminologii wojskowej – na mało istotnym, pobocznym polu. I wbrew powszechnemu mniemaniu wielu komentatorów ta porażka nie wpłynie specjalnie na wizerunek PiS-u ani tym bardziej na wynik wyborów. Za 2-3 tygodnie nikt o tym nie będzie pamiętał – mówi portalowi DoRzeczy.pl Rafał A. Ziemkiewicz

- Marszałek Marek Kuchciński nie jest orłem. To nie od dziś wiadomo. W sytuacji kryzysowej sobie nie poradził. Problemem nie jest to, że latał, ale to, że się zaplątał. On już w czasie kryzysu medialnego, który zakończył się „ciamajdanem” pokazał, że nie ma wyczucia, w sytuacjach trudnych się nadyma, w starciu z mediami musiał polec. Jak widać Jarosław Kaczyński bardzo nie chciał marszałka zmienić, ale serial ten trwa za długo. Więc koniec końców będzie musiał to zrobić. - stwierdza publicysta

Według niego, można się zastanawiać nad tym, jaki wpływ będzie mieć ta sytuacja na elektorat niezdecydowany.  

- ziś PiS wygrywa jawiąc się jako partia zdrowego rozsądku, spokoju, bezpieczeństwa, chroniąca Polaków przed szaleństwami, takimi jak ideologia LGBT. Dla takiego wizerunku sprawy takie jak z Kuchcińskim nie mają znaczenia.  - zaznacza Ziemkiewicz

- PiS nie jest odbierane jako partia uczciwość, ale jako partia 500 Plus. 500 Plus, które jest w odbiorze społecznym nie rozdawnictwem socjalnym, jak mówi opozycja, ale przywróceniem ludziom godności, nadaniem im znaczenia, pokazaniem, że są ważni, pokazaniem, że ta władza myśli o tym, by było im lepiej. Ludzie najwyżej sobie pomyślą, jak za Gierka, że „może tam troszkę kradną, ale przynajmniej się dzielą”. Z tego powodu PiS na Kuchcińskim tak bardzo nie straci. - podsumowuje

 

bz/DoRzeczy.pl