Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum-Zachód w piątek odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie publicznego znieważenia przed dwoma miesiącami ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego w Radiu Maryja. Nie stwierdzono znamion czynu zabronionego - informuje rp.pl.

Przed kasacją śledztwa, prokuratura dokładnie sprawdziła wypowiedzi w programie Radia Maryja z telefonicznym udziałem słuchaczy w nocy z 27 na 28 lipca. I nie doszukała się znamion przestępstwa. "Wypowiedzi każdego z uczestników audycji traktować należy jako wyraz negatywnej, wysoce emocjonalnej oceny uchwalenia ustawy o in vitro i udziału w procesie legislacyjnym tego aktu prawnego prezydenta. Audycja prowadzona była w formie dyskusji, stąd też wypowiedzi poszczególnych uczestników nie mogą być oceniane łącznie. Każda osoba ma prawo do korzystania z wolności wypowiedzi zawierających negatywne oceny zachowań innych osób, w tym polityków - podkreśliła szefowa Ewa Janczur. Prokurator zaznaczyła, że zakres wolności słowa w przypadku wypowiedzi dotyczących polityków jest szerszy niż wypowiedzi odnoszących się do osób prywatnych. Wskazała, że działalność polityczna polega na nieustannej ocenie opinii publicznej, a te oceny nie muszą być aprobowane przez wszystkich.

I trzeba przyznać, że prokuratura jak mało kiedy zachowała się w tym przypadku racjonalnie.

mm/rp.pl