Ludzie Węgrzyna mają na motorach symbole narodowe. Zapowiadają też, że będą towarzyszyć Nocnym Wilkom w podróży przez Polskę, ale stawiają warunki.

- Mam nadzieję, że chłopaki wjadą bez żadnych emblematów sowieckich. Jeżeli będą jechali tak jak my jedziemy po tamtej stronie z naszymi flagami biało-czerwonymi, oni przyjadą tu z flagami rosyjskimi, będziemy im towarzyszyć do Warszawy - powiedział w rozmowie z RMF jeden z motocyklistów. Tymczasem „Nocne Wilki” słyną z paradowania z komunistycznym flagami. W planach maą złożenie kwiatów pod grobem sowieckiego generała Czerniachowskiego, kata AK na Wileńszczyźnie.

Na granicy nie brakuje też dość pokaźnych sił policyjnych.

- Polskiej granicy nie przekroczył żaden uczestnik rajdu na Belin organizowanego przez Nocne Wilki - tak twierdzi tymczasem straż graniczna. „Nocne Wilki” zapowiadały, że będą przekraczać granicę pojedynczo. O 16:00 członkowie gangu mają się spotkać na Skwerze Wołyńskim w Warszawie.

Podobnie jak Polska, wjazdu „Nocnym Wilkom” chcą odmówić Niemcy.

Prokremlowska „Rossijskaja Gazieta” pisze, że Polacy „Boją się Wilków”. Dodaje, że nie tylko Polska, ale i Czechy zakazały przejazdu motocyklistom, a Niemcy anulowały im wizy. Gazeta pisze o „niektórych europejskich politykach", którzy rajd nazywają prowokacją i rosyjską agresją. Gazeta donosi również, że polską polityczną barierę przełamali motocykliści z Kaliningradu, którzy już w sobotę byli na cmentarzu żołnierzy radzieckich w Braniewie.
KJ/Rmf.fm